sobota, 3 października 2009

Co słychać?

Przypadek pierwszy:
Dziś rano na zakupach w sklepie spotkałem dawno nie widzianego znajomego.
- Co słychać? - zapytałem wręcz rytualnie.
- A no nic. Jak umierał mój dziadek, pokazał mi gdzie zakopał Mausera i schował amunicję. Jak przyjdą po mnie jestem przygotowany. Nie wezmą mnie łatwo.

Niby nic, niby żart. Ale widać jakie są nastroje. Dziś mają ogłosić wyniki referendum w Irlandii. Zacytowana wyżej rozmowa, może być symbolem tego co może nastąpić już za chwilę. Ale może jak są jeszcze Mausery pod strzechami to nie wszystko stracone?

Przypadek drugi:
Znajoma zamierza wraz z mężem od co najmniej 5 lat otworzyć firmę. W końcu mówi:
- W tym roku zaczynamy rozkręcać nasz interes. Jeszcze nie wiem z jakiej dotacji skorzystam.

Bo oczywiście pieniądze leża na ulicy, a wszystkie instytucje dystrybuujące środki na rozwój firm czekają tylko na potencjalnych przedsiębiorców i myślą jakim sposobem wcisnąć im za pazuchę garść Euro. Ta wypowiedź przekonała mnie, w jak odrealnianym świecie żyje spora część naszych rodaków i jak łatwo media poprzez systematyczne powtarzanie banałów potrafią ogłupić wielu - z pozory wydawałoby się - rozsądnych ludzi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak masz ochotę to skomentuj