niedziela, 8 sierpnia 2010

Bloger Dobrowolski

Czytam od wczoraj pod wpływem recenzji R. Ziemkiewicza z nieprzerwanie opadniętą szczęką „Wspomnieniach moich pamiętników” Jerzego Dobrowolskiego. Dlaczego TO ukazało się dopiero 23 lata po śmierci autora? Niepojęte! Jak mało zmienił się nasz świat przez te 30 lat w obliczu kretynizmy, zakłamania, propagandy. To pierwszy w Polsce niepoprawny blog polityczny!

Oto cytaty (rzec by można posty), które rozwaliły już na samym wstępie:
„A być może niedaleki jest okres, w którym wprowadzi się jednolite kombinezony dla wszystkich i to na kolejnym etapie będzie słuszne.
Bo na jakimkolwiek byśmy nie byli lub będziemy etapie, zawsze będziemy na etapie właściwy, ponieważ przyleliśmy jedynie słuszną linię. 
Ponieważ wiedzeni nieomylnym instynktem, wybieramy, nieomylnie siła rzeczy, nieomylnych przywódców, którzy nieomylnie wskazują nam jedynie słuszną drogę.
Pamiętam np. etap, gdy 3-hektarowy gospodarz był naszym wrogiem, kułakiem siedzącym okrakiem na workach z mąką i dolarami, a przyszłość kraju i dobrobyt opierały się na parumorgowej biedocie wiejskiej. I to było wtedy też piekielnie słuszne i niepodważalne. 
Nic wiec dziwnego, że niedługo potem , na kolejnym etapie, wprowadzono karę śmierci za posiadanie walut obcych, co radykalnie poprawiło podówczas sytuację, a jednocześnie znacznie odciążyło służby penitencjarne. 
Dziś dolary, choć w niewielkich ilościach, można już od biedy raz na dwa lata kupić w banku, a niektórzy z nas, z całymi rodzinami mają w ogóle otwarte konta dewizowe.
Bo jedna rzecz nie ulega zmianie na żadnym etapie.
Zawsze o wszystkim decydowała niezmiennie wierność jedynie słuszne linii. A etapowych przejściowych trudności niejednokrotnie nie można po prostu uniknąć, ponieważ związane są one z dynamiką naszego rozwoju, natomiast zawsze można je przezwyciężyć.”

„Przykro mi np. gdy moje dzieci z przyjemnością oglądają w TV serial Jerzego Janickiego pt. „Polskie drogi”.
To bardzo wredny serial.
Wiele jest u nas publikacji, imprez, sztuk, widowisk czy książek tak ewidentnie marnych, tendencyjnych i głupich, że na ich rzeczywistej wartości pozna się nawet młodzież, z Tłuszcza powiedzmy dla której wesołe miasteczko i pite tamże wino jest największą miarą życia kulturalnego. Ale serial „Polskie drogi” napisany jest z autentycznym talentem i przez to wredniejszy. Bo ten serial wciąga, każe z uwagą śledzić losy bohaterów. Losy często tragiczne i bardzo ludzkie, prawdziwe. A jednocześnie niezauważalnie, jakby niechcący wsącza się w odbiorcę fałszywe tło, na na którym ta akcja się toczy. Tło historyczne złożone z pół, z ćwierćprawd, a stwarzające bardzo sugestywne pozory prawdy prawdziwej.
Słyszałem, że podobno autor przechwalał się nawet swoją postawą,twierdząc, że jeśli nie można wszystkiego, to chociaż trzeba „przemycać” część prawdy. Obrzydliwe.”

Jerzy Dobrowolski w „Wspomnieniach moich pamiętników”, 2010 s. 28 i 41. Notatki pochodzą z roku 1979.

Należy dodać, że potem Pan Janicki spłodził jeszcze drugi równie wredny serial, a mianowicie „Dom”. Oba zbindowane na tym samym schemacie. Jeden fałszował wojnę – drugi PRL. Na pierwszym planie losy bohaterów kamienicy a pod spodem sfałszowana historia i mitologizowanie tamtych czasów. Bo system był zły, a ludzie nie. Nawet w PRL – bis serial ten doczekał się kontynuacji i masy wielbicieli. A pan Janicki? Odszedł z tego padołu w nimbie niemalże wieszcza i sympatycznego rodaka lwowiaka. Dobry utwór to taki, który akceptuje publiczność i krytyka. Arcydobry to taki, który poza publicznością i krytyką ma jeszcze uznanie propagandzistów! 

A czytając o sposobie przyjmowania do telewizji i o zrębach jej tworzenia można skonać ze śmiechy. Jeśli tak jest dalej, to mamy do czynienia nie ze znalezionym na strychu pamiętnikiem starego satyryka,ale z perłą literatury, porównywalną może z Dziennikami Kisiela. W zupełnie innym świecie można spojrzeć na samą postać autora. Dostrzec w nim nie kinowego cwaniaczka, ale człowiek myślącego. Cholernie głęboko myślącego. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak masz ochotę to skomentuj