Ludzie w czasie wakacji zachowują się dziwnie. Jedni na siłę próbują zerwać z codziennością, a inni wręcz przeciwnie. Obie te postawy potęgują tylko dziwność. Jedni poszukują nowych bodźców, a ponieważ nie potrafią niczego wymyślić sami wpadają w otchłań rynkowej oferty z której nigdy w życiu by nie skorzystali. Kto przy zdrowych zmysłach zrobiłby sobie tatuaż z henny, albo kupił sobie mrugające diable rogi przy straganie w drodze do pracy? Druga grupa przywiązana usilnie do rutyny nie potrafi się z niej wyrwać. Kilku facetów buduje z pisaku na plaży sztuczną wyspę przy pomocy wiaderek i łopatek swych pociech. Po żargonie jakim się posługują można poznać, że to urlopowani budowlańcy. Obok w barze przy piwie kilku innych facetów przekrzykuje się na temat najskuteczniejszej techniki spawania wielomodowego światłowodu. Nie sposób się domyśleć, że ich też na przymusowy urlop wysłała jakaś firma.
Ciekawe czy podobnie ludzie zachowywaliby się po śmierci? Podobno nie od razu człowiek uświadamia sobie fakt zejścia, ale gdy już to nastąpi pewnie rozgląda się dookoła, a potem szuka jakiegoś domu do postawienia lub światłowodu do pospawania. Po drugiej stronie musi być zatem niezły cyrk podobny do tego w jakim na własną prośbę tkwią tysiące ludzi dla tortury odwiedzający letnie kurorty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jak masz ochotę to skomentuj