niedziela, 30 sierpnia 2009

U nas po staremu – to znaczy po nowemu


Białowieża. Centrum miasteczka. Obok cerkwi postawionej w ostatnich latach XIX wieku, stoi obelisk upamiętniający hitlerowskie ofiary. W tym miejscu powieszono ok. 90 osób. Warto o tym pamiętać zwłaszcza w przeddzień wigilii wybuchu wojny. Wcześniej na tym miejscu stał pomnik upamiętniający Cara Aleksandra II, potem jego miejsce zajęła tablica upamiętniająca Józefa Piłsudskiego. Po wojnie pojawiła się ta współczesna. „Sport pomników” w czystej formie! Jeszcze 10 lat temu powiedziałbym, że jest nieaktualna i jest reliktem minionego systemu. Dziś to nie jest takie oczywiste, a w tej chwili jakoś nabrała aktualności. Tablica pozostała, a system się zmienił. Dziś w czasach naszej przynależności do rodziny szczęśliwych socjalistycznych europejskich narodów napis jest aktualny jak nigdy.

Moja prawa, twoja prawda i g...o prawda
Za „wolność i socjalizm”. Ciekawy związek frazeologiczny. Socjalizm ma niewiele wspólnego z wolnością i vice versa. Nawet można zaryzykować twierdzenie, że są to dwie przeciwstawne idee. Czy napis jest zatem bez sensu? Jeszcze 10 lat temu nie miał sensu najmniejszego, wcześniej jakiś sens miał, bo był socjalizm, a wolnością zawsze wycierano sobie buty.
Generalnie to nie ważne co jest na postumencie napisane. Okoliczna ludność ma to gdzieś; Car, Piłsudski, socjalizm, co za różnica? Ważne aby władza się od nas odczepiła. To jedna z hipotez. Druga to stara ludowa zasada: „na wszelki wypadek”. Panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek?
Obok postumentu stoi prawosławny krzyż upamiętniający pomordowanych. Jest on albo „odtrutką” na napis, albo go legitymizuje. A może jedno i drugie?

Tylko czy wymordowani tam ludzie ginęli w obronie jakiejkolwiek idei? Raczej nie. Więc profanacja ich śmierci nastąpiła już dawno i twa nadal. Tylko kogo to obchodzi? Jak widać nikogo!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak masz ochotę to skomentuj