poniedziałek, 14 marca 2022

Dowcip z podstawówki

Gdzieś w PRL w okolicach piątej, a może szóstej klasy podstawówki usłyszałem dowcip, który właśnie mi się przypomniał i wydaje się on aktualny chyba bardziej, niż w czasach swojej świetności. Od razu przepraszam za jego delikatną niecenzuralność, ale bez niej straciłby on tak potrzebną w dowcipach domieszkę „pikanterii”. Oto ów dowcip, w którym Breżniewa wystarczy zastąpić wiadomo kim i wszystko się zgadza.

Na zaproszenie tow. Breżniewa do Moskwy przybył Dobry Wojak Szwejk. Breżniew zaprosił go do swojej tajnej kwatery i pokazał mu swój ściśle tajny atomowy pulpit.

- Widzicie, mam tu trzy guziki: brązowy, srebrny i złoty. Gdy nacisnę brązowy w powietrze wlatuje Warszawa, gdy srebrny – Londyn razem z Paryżem, a gdy złoty cały Nowy Jork obraca się w perzynę. I co wy na to?

Szwejk zastanowił się przez chwilę, podrapał się po głowie i rzekł:

- U mnie w Pradze na Żiżkovie mieszkała pani Havrankova. Pani Havrankova miała trzy nocniki: jeden z brązowym uszkiem, drugi ze srebrnym, a trzeci ze złotym, a srała na schodach.

________

Wojna wojną, guziki guzikami, ale za wojenną zasłoną dymną ok. 20 maja mają być przekazane WHO rządowe uprawnienia w zakresie zarządzania nowymi pandemiami. WHO niepostrzeżenie staje się rządem światowym, ale czy mamy tego świadomość? Rząd światowy zakonspirowany pod osłoną silnych emocji?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak masz ochotę to skomentuj