wtorek, 8 grudnia 2020

Ślepota

Nie wiem skąd się wzięła ta wszechogarniająca ślepota. Jak to się dzieje, że nikt nie widzi faktu produkcji pustego pieniądza, który stał się fundamentem świata? Fundamentem bardziej chwiejnym niż gliniane nogi mitycznego kolosa, a mimo to stabilnym, bo ciągle sprytni drukarze dokładają pod owe stopy nowe hałdy zadrukowanego papieru. Słynny, odmieniany przez wszystkie przypadki Plan Odbudowy jest w istocie wielkim kredytem zaciągniętym przez UE, a spłata samych odsetek to kolejne hałdy papieru za które ludzie zapłacą własną praca i wysiłkiem. Aby było ciekawiej, ślepota o której wspomniałem zdaje się ograniczać jedynie do Europy - jak mawiał towarzysz Mao: „tego półwyspu na północy”. Bo oto 15 listopada kilkanaście krajów Azji oraz Australia i Nowa Zelandia zawarły porozumienie o wolnym handlu. Jest to największe na świecie i bezprecedensowe w historii tego typu wydarzenie, przy którym Unia Europejska w obecnym jej kształcie jest ledwie cieniem wyobrażeń jej twórców. Azjaci będą konsekwentnie ograniczać cła na wytwarzane w ramach wspólnoty produkty nie otwierając jednocześnie rynków pracy. O wszechogarniającej ślepocie świadczy fakt, że krajowe media, ale pewnie te unijne też nie zająknęły się nawet o nowym tworze, choć to najpoważniejsze wydarzenie gospodarcze mijającego roku. Ameryka zatem już przegrała, gdyż Chiny za chwilę nie będą potrzebowały globalnych rynków zbytu i powoli sukcesywnie wyprą „władców mórz” ze swego morskiego terytorium. Straszak w postaci zamknięcia rynków dla uzależnionej od eksportu gospodarki zostanie rozbrojony, a miejsce dolara zastąpi jakiś inny tym razem nieuzależniony do wielkiej rodziny bankierskiej nośnik wartości. I to bardziej niż jakiś wirus spowoduje, że do lamusa odejdzie świat jaki znamy. Chyba, że Ameryka zaatakuje... Ale nie zaatakuje. Co najwyżej zostanie lokalnym imperium, a świat podzieli się jak przewidział to w 1984 Orwell na kilka rywalizujących i wchodzących we wzajemne sojusze i zimne wojenki mocarstw. 
Jednak dlaczego tego typu wieści nie są przekazywane przez media? Bo wtedy okaże się, że nasz lokalny kurnik nie jest pępkiem świata, a UE choć ciągle zamożna staje się peryferiom. Czy władze ZSRR nie wychowywały swych obywateli w przekonaniu, że żyją w kraju wiecznej szczęśliwości, a na całym świecie szaleje głód i przemoc, a ziemia radziecka choć znękana i wymęczona za chwilę przegoni cały świat w wyścigu ku pokojowi i dobrobytowi? Ciekawe na ile owe 25 zjednoczonych krajów przejmuje się problemami globalnego klimatu? Żyjemy więc urojeniami prowincjusza przekonanego, że znajdujący się nieopodal jego rodzinnej wioski Lubartów to może nie Lublin ale jednak poważna aglomeracja, a Ostrów Lubelski leżący nieopodal to dopiero dziura, a inne miasta na świecie nie istnieją, bo tam tłok i ludzie dzicy nie mówiący w naszym narzeczu.
Czy jest z nami aż tak źle, że odebrano już nam nie tylko podmiotowość ale i świadomość własnego rozpaczliwego położenia? Przychodzi tąpnięcie, któremu zwykle towarzyszy wymiana elit. To jednak tym razem nie nastąpi, bo za realnym ograniczeniem kosztów życia i ztotalizowaniem wszystkiego dookoła będzie stał covid z kolejnymi numerami na końcu, a niezaszczepieni staną się w tym światłym faszyzmie odpowiednikami żydów na których można zawsze łatwo i skutecznie zrzucić winę za wszelkie zło tego świata. Dobrze już było. Teraz będzie realnie, a kto ma kawałek ziemi i niewielki chlewik może przeżyje o ile władzuchna nie wyda w trosce o stan epidemiczny zakazu własnoręcznego uprawiania ziemi. Za chwilę i tak na ziemię i chlewik przyjdą prawowici właściciele i odzyskają zastaw, a tobie frajerze wcisną kolejny kit o tym, że covid właśnie zmutował i wychodzi z pod ziemi właśnie w okolicach twojego Lubartowa i musisz przenieść się do getta aby się nie zakazić. Ludzie teraz po rozpadzie wspólnoty kupią wszystko niech tylko gra wesoło disco polo lub inny taniec z gwiazdami, a gadające z monitorów gęby będą wielokrotnie powtarzać co masz myśleć.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak masz ochotę to skomentuj