Wybory samorządowe skończyły się dwa dni temu. Mamy cuda nad urnami, liczne przypadki fałszerstw i niedziałający system informatyczny, który okazał się tak dziurawy, że jak donoszą niezależne media, każdy mógł wejść na serwer PKW i wprowadzić tam dowolne dane. Do tego jeszcze odchodzi błąd systemowy w postaci druku książeczek do sejmików działających na korzyść PSL, które było wymienione na pierwszej stronie. Dość powiedzieć, że mamy do czynienia być może z największym skandalem III RP, który podważa autorytet państwa, odsłania jego erozję i robi sobie psikusa z największej wartość postokrągłostołowej republiki: podważa istotę demokratycznego państwa. Wszystko wygląda na robotę obcego wywiadu, gdyż zamęt w kraju będzie długotrwały i totalny. Jeśli realni decydenci III RP mają odrobinę zdrowego rozsądku powinni anulować wyniki tych wyborów i rozpisać je od początku. Jeśli tak się nie stanie, to właśnie III RP popełnia rytualne samobójstwo, gdyż w powszechnej opinii wybrani lokalni włodarze będą przez najbliższe cztery lata podejrzewani o to, że nie mają społecznej legitymacji do pełnienia swego urzędu. Innymi słowy III RP w błyskawicznym tempie stanie się prawdziwe oczywistym lustrzanym odbiciem swej protoplastki – PRL. A być może włodarzom zależy na erozji państwa, bo właśnie wchodzimy w kolejną mądrość etapu, czyli w totalną dezintegrację? Taka jest przecież logika utraty suwerenności. Po co komu fasadowe instytucje? Trzeba je rozmontować, albo lepiej niech rozmontują się same. Rewolucje miały zawsze swój początek w powszechnej zmianie sposobu myślenia o istniejącym porządku. Rewolucja październikowa miała swój początek nie w chwili strzału z Aurory lecz w 1905 roku, gdy kazano strzelać do rozmodlonej demonstracji. Przestał być już wtedy w społecznym odbiorze dobrym ojczulkiem lecz stał się krwawym tyranem.
Fasada staje się już widoczna gołym okiem. Wielu ludzi nie będzie w stanie tego znieść. Pytanie czy rządzący znów powiedzą ludziom, że nic się nie stało? Przecież obecna sytuacja podmywa zaufanie także i do nich? Jeśli mają odrobinę szczurzego instynktu samozachowawczego rychło unieważnią wybory, jeśli nie sięgnęliśmy prawdziwego dna i ostatni gasi światło.
Mamy więc do czynienia w tej chwili z testem na ile nasze władze są suwerenne, gdyż tylko dureń lub osoby całkowicie niedecyzyjne pozwoliłby na rozpoczęcie procesu demontażu systemu, który wyniósł ich tak wysoko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jak masz ochotę to skomentuj