Szklanka jest do połowy pełna lub do połowy pusta - głosi stare powiedzenie. Wszystko jest względne i zależy od punktu widzenia i tego w jaki sposób definiujemy swój interes, a także od tego co jest dla nas ważne. Łatwo jest więc dojść do wniosku, że aksjologia stanowi prapoczątek ludzkich działań, bo to ona odpowiada za wizję rzeczywistości. Jeśli jesteśmy wyznawcami prawdy - jednego z centralnych filarów łacińskiej cywilizacji to dobrze. Jeśli nie, pogrążamy się w nicości, względności, a przez to można z nami zrobić wszystko co tylko przyjdzie do głowy rządzącym. Społeczeństwa lepkiej jak plastelina, nie mające w niczym oparcia łatwo poddają się medialnemu praniu mózgów. Co można zrobić w tej sytuacji? Jak nauczał Nicolas Gomas Davila: "przystoi nam tylko bezsilna jasność umysłu, bo wszelkie próby nawrócenia oczadzony przez medialne manipulacje wydają się być z góry skazane na przegranie.
Jeden z morderców z Państwa Islamskiego wydostał się na zachód i zdradził pewną tajemnicę tej organizacji. Opowiedział on o tym, dlaczego osoby, które na kręconych przez tą zbrodniczą organizację filmach zachowują spokój. Okazuje się, że ludzie skazani na obcięcie głowy przed filmującą to kamerą są przekonane o tym, że to tylko próba i jedynie ostrzeżenie. Są oni traktowani przez przetrzymujących ich oprawców jak bracia, otrzymują arabskie imiona, a pilnujący ich strażnicy się z nimi zaprzyjaźniają. Roztacza się przed nimi wizję rychłego zwolnienia po nagraniu filmu. Dlaczego ci nieszczęśnicy mają im nie wierzyć?
Władze niemieckie po zajęciu Polski otworzyły w większych miastach naszego kraju autonomie żydowskie spełniając w ten sposób dawne polityczne postulaty tej społeczności. Do 1941 roku w Gettach, którymi administrowała żydowska administracja i policja żyło się w miarę bezpiecznie, do tego stopnia że to w autonomii uzyskiwali schronienie przedstawiciele polskiego ruchu oporu. Po prostu, na początku wojny ze strony Żydów nic nie groziło Niemcom i na odwrót. W rezultacie owa sielanka była tylko uwerturą do zagłady.
Media wywołują przede wszystkim silne emocje i poprzez wielokrotne powtarzanie tworzą obraz świata niemal realny, ale pozbawiony prawdziwości i nielogiczny. Kto tylko ma czas i chęć dochodzić to istoty problemu? Oto propaganda wojenna sięga chyba zenitu. Tymczasem ani jeden pocisk nie wystrzelił, a nawet na "ogarniętej bratobójczą wojną" Ukrainie, od dawna nie dzieje się nic. Podział kraju wydaje się być przesądzony na co wyraziły milczącą zgodę zachodnie potęgi. Jednak my wciąż nakręcamy się na wirtualną wojnę. Nie wiadomo jednak na razie z kim i po co? Przekaz medialny z jednej strony bombarduje nam kolejnymi zapowiedziami wkroczenia armii rosyjskiej do kolejnych krajów, z drugiej mówi o tym, że Rosja ma katastrofalne problemy gospodarcze. Nie chcę bronić Kremla i stojącego na jego czele czekisty. Jest to z pewnością kawał drania i nie można się po nim spodziewać niczego dobrego, ale jak to jest możliwe, że w ktoś kto ma takie poważne problemy gospodarcze ma ambicje kogokolwiek zaatakować. Przecież nie ma nic bardziej kosztownego niż wojna. A skoro Putin nie ma kasy i tak jak donoszą niezależne głowy podobno zadarł właśnie z lichwiarską międzynarodówką nacjonalizując Bank Rosji, to pieniędzy tych nie będzie miał tym bardziej. Finansowa kroplówka z Chin? Mało prawdopodobne. To jak to jest w końcu z tą wojną? A może ktoś nas perfidnie oszukuje, a my jesteśmy już tak nauczeniu konformizmu, że nawet nie zadajemy pytań? Jeśli tak, to w jakim celu? To wydaje się dość proste. W przypadku zagrożenia wojną, kataklizmem lub kryzysem ludzie zawsze gromadzą się koło przywódcy kimkolwiek by on nie był. Tak więc wojenna fobia potrwa u nas do jesiennych wyborów parlamentarnych bo jest na rękę władzy. Gdyby PiS miał odrobinę oleju w głowie, to dostrzegłyby tę zależność i zmienił swoją politykę. Ale PiS wydaje się sam wpadł w tę pułapkę. A być może PiS nie chce wygrać tych wyborów?
Dlaczego ogłupiające nas niczym niemiecka polityka i mordercy z Państwa Islamskiego swe ofiary media nie informują o sytuacji finansowców publicznych i rychłym bankructwie ZUS? Dlaczego nikt w mediach głównego nurtu nie pokazuje procesu likwidacji naszego przemysłu, energetyki, upadku kultury? Bo były minister Sienkiewicz zdradził największą tajemnicę tego kraju, a połączenie medialnego otumanienia z demokracją daje jak dotąd najlepsze efekty jeśli chodzi o przekonanie baranów, że istnieje tylko jeden, jedynie słuszny kierunek.