środa, 18 stycznia 2017

2017

Kupiłem płytę. Starsza pulchna kobieta gra na gitarze. Jest świetna. Zerka na mnie z okładki ciepłym wzrokiem babci. Ciekawe ile ma lat pani? – pomyślałem. Szybkie googlanie i refleksja. Pani z okładki jest starsza ode mnie o tydzień. Zerkam w lustro i widzę szpakowatego faceta, który dziwnie podobny jest do mojego ojca sprzed lat. Nie ma nic bardziej banalnego i oczywistego jak przemijanie, ale w środku nadal czuję się młody, głupi i naiwny jakbym miał dwadzieścia lat. Nie zmienia to faktu, że dwudziestoletnie dzieciaki patrzą na mnie z nieufnością jak na starszego pana, tak jak ja do niedawna z zerkałem na siwiejących gości.

Coraz częściej przypominam sobie detale z przeszłości, a czas zdaje się płynąć coraz szybciej. Przemijanie i pytania o sens, których sobie dawno nie zadawałem. Chyba złapałem doła.