"Gryzonie instynktownie unikają kotów. Gryzonie porażone pasożytem pierwotniakiem toksoplazmozą są przez niego zmuszane do ułatwiania kotom zadania. Cysta toxoplasma gondii w mózgu szczura sprawia, że zapach moczu kota postrzega jako zapach hormonów płciowych szczura płci przeciwnej. Poza tym zmienia połączenia neuronów. Przerywa obwody odpowiedzialne za odczuwanie strachu. Kot jest żywicielem pośrednim toksoplazmozy, która dostaje się do jego organizmu w pożartym gryzoniu. Kot, aby uniknąć zakażenia toksoplazmozą, przed pożarciem upolowanego gryzonia sprawdza, czy nie jest zakażony. Na przemian kilkakrotnie puszcza i łapie. Stąd wzięło się powiedzenie, "bawi się, jak kot z myszką". Zdrowa mysz podczas takiej zabawy wypuszcza na skórę wydzielinę odpowiednich gruczołów. Stąd wzięło się powiedzenie: "poci się, jak mysz". Kot wyczuwa zapach wydzieliny.
Medycyna długo uważała, że toksoplazmoza jest groźna tylko dla dziecka w rozwoju płodowym, wywołuje wodogłowie, zapalenie mięśnia sercowego. Dlatego kobiety boją się myszy. Ostatnio odkryto,że toksoplazmoza jest niebezpieczna także dla dorosłych, jest podejrzewana o: wywoływanie schizofrenii, choroby Parkinsona, zespołu Tourette’a, zmuszanie prowadzących pojazdy mechaniczne do ryzykownej jazdy, spowalnia refleks i zwiększa wydzielanie dopaminy odpowiedzialnej za uczucie przyjemności (kierowcy zakażeni pierwotniakiem trzy razy częściej ulegają wypadkom drogowym niż osoby, u których nie wykryto przeciwciał świadczących o obecności pasożyta, liczba ofiar śmiertelnych może być od kilkuset tysięcy do miliona rocznie), zmuszanie kobiet do większej niewierności, a mężczyzn — agresji i zazdrości."
Grzegorz Rossa, Ciężkie czasy dla agentów, s.32