Oba zdjęcia wykonałem w przeciągu kilku tygodni w dwóch lubelskich marketach. Oczywiście wystarczyłoby sięgnąć do zapisów Kodeksu Karnego i przypomnieć sobie o zapisie Artykułu 256 i zadzwonić na Policję. Ale to nie takie proste. Artykuł ten głosi:
"§ 1. Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój
państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych,
etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto w celu rozpowszechniania produkuje, utrwala lub sprowadza, nabywa, przechowuje, posiada, prezentuje, przewozi lub przesyła druk, nagranie lub inny przedmiot, zawierające treść określoną w § 1 albo będące nośnikiem symboliki faszystowskiej, komunistycznej lub innej totalitarnej."
§ 2. Tej samej karze podlega, kto w celu rozpowszechniania produkuje, utrwala lub sprowadza, nabywa, przechowuje, posiada, prezentuje, przewozi lub przesyła druk, nagranie lub inny przedmiot, zawierające treść określoną w § 1 albo będące nośnikiem symboliki faszystowskiej, komunistycznej lub innej totalitarnej."
I co? I nic.
Okazuje się, że w 2011 roku na wniosek posłów SLD Trybunał Konstytucyjny przy czynnym udziale nikogo innego jak prezesa Rzeplińskiego uchylił tenże przepis. Można zatem promować Pol Pota, Stalina, Hitlera i wszelką inną swołocz. Przecież strzelanie ludziom w tył głowy albo użyźnianie ich ciałami pól je cool, nieprawdaż?
W wywiadzie rzece z Mieczysławem F. Rakowskim pt. ”Nie bądźcie moimi sędziami”, wydanym tuż po jego śmierci, były premier mówi:
„[…] po naszej stronie nie brakowało idiotów, również w generalskich mundurach. Kiedyś, wściekły na jednego z nich, powiedziałem Jaruzelskiemu: - Słuchaj, z kim ty pracujesz? Na co usłyszałem: - A co, myślałeś, że to tytani intelektu?
Tak to właśnie funkcjonowało. Owszem, powstało kilka nowych instytucji, i nie były to atrapy – Trybunał Stanu, Trybunał Konstytucyjny, Rzecznik Praw Obywatelskich – ale generalnie chodziło o utrzymanie systemu. Można było poddawać ten system kosmetyce, ale nie zmienić istoty.”
I wszystko jasne. Trybunał Konstytucyjny miał nie zmieniać istoty systemu i jak widać wywiązuje się z tego zadania do dziś celująco. A towarzysze na koszulkach to tylko drobny wskaźnik szerszego procesu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jak masz ochotę to skomentuj