Była osobą, która wszystko w swym życiu podporządkowała jednemu: miłości. Kochała nas bezgranicznie i gotowa była dla swojej gromadki na wszelkie wyrzeczenia. Teraz gdy odeszła zdefiniowała mi od początku czym jest tęsknota i pustka. Ale wiem, że jest tuż obok i że miłość nigdy nie ustaje. Jej odejście w całym jego dramacie i bólu jest jednak dowodem na istnienie Boga i jego planu zbawienia. Po prostu nie jest możliwe, aby ktoś taki jak moja mama z jej bezinteresownym dobrem po prostu, ot tak przestała istnieć. Jestem absolutnie pewien, że znów się kiedyś spotkamy i będzie to ta dobra strona odchodzenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jak masz ochotę to skomentuj