Polska dysponuje olbrzymimi zasobami torfu. Surowiec ten – prosty do wydobycia może stanowić alternatywny i awaryjny zasób w sytuacji węglowego dołka. Próbowałem tym tematem zainteresować kilku wpływowych polityków. Efekt? Jak kamień w wodę. Co więcej. Z prywatnych rozmów z osobami związanymi z gospodarką wodną wynika, że nie widzą one większego problemu w wykorzystaniu do eksplantacji złóż sprzętu, którym dysponują Wody Polskie. Złoża te mogą być wykorzystanie nie tylko w piecach domowych ale i w ciepłowniach w ramach współspalania. Zaoszczędzony węgiel może trafić do potrzebujących.
Według zapewnień licznych fachowców Polska dysponuje przynajmniej
kilkoma tysiącami głębokich otworów będących pozostałościami po poszukiwaniu w ropy
i gazu w poprzednim stuleciu. Otwory te mają średnio ok 2 kilometrów głębokości
i w większości z nich występuje ciepła woda. Nie są to co prawda źródła
geotermalne ale w awaryjnej sytuacji mogą posłużyć jako zaplecze do pracy pomp
ciepła poprawiając bilans energetyczny.
Znów nikogo to nie interesuje. To wszystko przekonuje jak głęboko zaszyta jest globalistyczna agentura wpływu w strukturach państwa.
O co więc chodzi?
- COVID miał nas upodlić i doprowadzić do stanu akceptacji rozwiązań, które w normalnych warunkach byłyby nie akceptowalne.
- Wojna na Ukrainie ma spustoszyć razem z COVIDem nasze kieszenie przy zaniku przejawów buntu.
- Tym razem mamy po prostu zmarznąć i z tego upodlenia ma dokonać się akceptacja kolejnej partii normalnie nieakceptowalnych zmian.
- Potem nadejdzie czas nieurodzaju – i znów zaakceptujemy wszystko co nam podsuną, bo będziemy mieli puste żołądki.
Jeśli ktoś jeszcze wierzy w suwerenność władz w krajach Europy ten jest naprawdę sporym naiwniakiem. Nowy niewolniczy ład ma być traktowany jako oczywista siła wyższa, niezbędna konieczność. Jedyny sposób żeby wywinąć im psikusa, to nie dać się sprowokować i przetrwać. Bunt i wyjście na ulice wydaje się być wpisane w scenariusz tylko że bunt będzie się dokonywał w stosunku do figurantów powstających wyłącznie zewnętrzne znamiona władzy a nie w stosunku do władzy prawdziwej, która po buncie uruchomi kolejne mądrości etapu. W ten sposób nastąpi jego kanalizacja, a tymczasem trzeba po prostu przetrwać. Atak podobnie jak z COVIDem nie może trwać w nieskończoność. Potem przyjdzie czas na rozliczenie. W tej wojnie ważą się losy ludzkości na najbliższe być może setki lat. Rzecz w tym, że przy tej skali przedsięwziąć jest niemożliwe uruchomienie przez inicjatorów resetu planu B. Każde nawet małe niepowodzenie może zakończyć się ich klęską. Oni to wiedzą i się boją. Świadomość realnych procesów wydaje się być kluczem do zwycięstwa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jak masz ochotę to skomentuj