wtorek, 28 kwietnia 2015

Ich piosenka

Większość moich „rojeń” się niestety sprawdza. Rodacy nie chcą już nawet naprawiać tego kraju. Wolą spakować manatki i wyjechać. Jak żyć bowiem w kraju rozłożonym na łopatki, pozbawionym przemysłu i własnej racji stanu, w którym rolą polityków jest tylko przekonywanie, że jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej. Emigracja to tylko wynik braku nadziei, akt rozpaczy i paraliżu uniemożliwiającego każdą zmianę. Niewola na obczyźnie i los obywateli drugiej kategorii wydaje się lepszy, niż patriotyczna wegetacja w kraju, w którym atrapy elit przez ostatnie 30 lat spieszyły wszystko co tylko było do spieprzenia. Tak. Kapitulacja PRL nastąpiła nieco wcześniej niż Okrągły Stół. O ile o tym starym państwie trudno mówić w superlatywach, to dopiero z perspektywy czasu widać rozmiary strukturalnego upadku rozpatrywanego nie tylko w ekonomicznych kategoriach. Wynarodowienie, demoralizacja, rozbicie rodziny, a dopiero potem stare niereformowane instytucje, układy, a przede wszystkim postsowiecka mentalność ubrana w nowe szatki europejskiej egalitarności. A wszystko polane sosem zgodny na kolonializm gospodarczy i finansowy jasyr. Przez ostatnie 30 lat zabito ducha tego kraju, który tlił się nawet w najciemniejszych czasach PRLu.
Zawsze można powiedzieć: „To przecież wasza wina. Sami wybraliście tych ludzi”. Ale czy demokracja, w której media mówią nieprzygotowanym prostym ludziom jak mają myśleć i kreują cały świat iluzji nie przypomina oszustwa?
Brak zorganizowania w tej niemej procesji emigrantów nasuwa refleksję, że mamy do czynienia z procesem długofalowo zaplanowanym, a figuranci niczym sprzedawcy używanych samochodów reklamują swój towar. Czy komuś będzie jeszcze tęskno do kraju tego, gdzie kruszynę chleba? Tęsknotka być może pozostanie, ale z pustym żołądkiem nie ma dyskusji. Mistrz Cyprian Kamil rozumiał to doskonale.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak masz ochotę to skomentuj