piątek, 3 lutego 2012

Refleksja starego malkontenta

A myślałem, że wszystko już było czyli 5 osób i jedna gitara
Nie ukrywam, że gdy zobaczyłem to po raz pierwszy - opadła mi szczęka. Dowcip, kreatywność i 45 milionów wyświetleń przez jeden miesiąc. Nieźle.
Być może w świecie postACTA korporacje będą rościły sobie prawa także do pomysłów i aranżacji? Być może ktoś już znalazł "patent" i na to? Zawsze pięć osób grających na jednej gitarze można zarejestrować jako znak towarowy. Ta obserwacja nakłoniła mnie do pewnej refleksji, która chyba nie pojawiła się jeszcze w dyskusjach na temat ACTA i stojących za tą umową korporacyjnego lobby. Bo wcale nie chodzi tu wyłącznie o podróbki, ceny, piractwo i wolność Internetu. W wyniku kompleksowej ochrony fundamentalny proces wymiany wiedzy i idei - a więc i ich tworzenie - zostanie zahamowany. Nadmierna ochrona intelektualnej własności to dla mnie przede wszystkim zapowiedź zmierzchu naszej cywilizacji. Nim minie kilka pokoleń być może okaże się, że w miejsce kolebki współczesności, kultura zachodu jest co najwyżej skansenem lub jarmarczną atrakcją. Rzecz jasna nie tylko ACTA odpowiada za ten proces. Wiele ma też do powiedzenia brak wszelkiej wolności, upolitycznienie wszelkich przejawów życia, polityczna poprawność, obniżenie edukacyjnych standardów, konsumpcjonizm oraz intelektualna pułapka socjalistycznego myślenia. Panosząca się globalna lichwa i zadłużenie po uszy zachodnich społeczeństw dopełniają tylko całości.
Wierzę jednak podświadomie, że jest nadzieja. Nie potrafię jednak tego uczucia wytłumaczyć ani zrozumieć.

p.s. A tak na marginesie: http://www.tvn24.pl/-1,1733647,0,1,prawnik-pojecie-zawieszenia-ratyfikacji-nie-istnieje,wiadomosc.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak masz ochotę to skomentuj