Nie przygasły
jeszcze echa nominacji pani Bieńkowskiej na arcyministrę w zrekonstruowanym rządzie
premiera Tuska, a już wybuchła afera. Pani ministra tłumacząc dlaczego pociągi się spóźniają stwierdziła, że to wina klimatu, z którym nie wygramy. Ma ci ona
rację, ale wlazła na cienki lód i się zaczęło. A ona po prostu nie posłuchała
Wuja Dobra Rada, który mówił, że jak ktoś zacznie narzekać na zimne kaloryfery,
albo problemy w komunikacji, to najlepiej jest udawać że się tego nie słyszy. Przecież
wiadomo tajże, że „jak jest zima to musi być zimno”. Ile teraz medialnych piruetów
będzie musiała wykonać nasza gwiazda? Ale spoko, da sobie radę. Nie od dziś
bowiem wiadomo, że gwiazdy tańczą na lodzie.
Inna przodownica pracy ustawiona dla odmiany na odcinku medialnym, pani Monika Olejnik donosiła na męża na SB, a czyniła to po to, aby nie wydać mu paszportu, bo jak on wyjeżdżaza granicę to pije i się awanturuje. Nie daj Boże jeszcze kradnie, bo
powszechnie wiadomo, że "każdy pijak to złodziej". Dokument z donosem przechowuje
ponoć IPN jako niemalże relikwię. Co by było weselej owe „resortowe dziecię”
było wtedy w trakcie rozwodu z podmiotem lirycznym lub jak kto woli na etapie „zmiany
na lepszy model”. A mogła przecież wyrwać kartki z paszportu i byłby nici z
wyjazdu. A potem być może kilku resortowych mołojców napisałoby przebój: „żadnych
kartek jak w twoim paszporcie, był byś ze mną wyrywać nie muszę”?
Były zwolennik energii jądrowej wicepremier Janusz Piechociński, po spotkaniu z przedstawicielami lobby producentów wiatraków z Niemiec zapałał nagłą miłością do tej formy produkcji energii. „Nie będzie zatem kabaretu, będzie chór” – grzmiał ambitny cieć
w Alternatywach. Zaiste. Na pytanie: „Po co jest ten wiatrak?” Padnie pewnie odpowiedz:
„On odpowiada żywotnym naszym interesom. Ty wiesz co my robimy tym wiatrakiem?”
A ludzie i tak we wszystko uwierzą: „Bo on we wszystko wierzy panie władzo. Bóg
mnie pokarał takim głupim chłopem”.
Jaki stąd
morał? A no taki, że wszystko co się dzieje w naszym kraju można wytłumaczyć przy
pomocy "Misia", posiłkując się niekiedy innymi utworami mistrza Barei.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jak masz ochotę to skomentuj