poniedziałek, 18 czerwca 2012

Kolejny idzie do piachu

Rząd Primera Tuska jak żywo przypomina naszą reprezentację pod kierownictwem Smudy. Nadęta propaganda sukcesu, przy braku jakiejkolwiek kontroli sytuacji na boisku. Wydaje się nie możliwe, aby w niespełna czterdziestomilionowym kraju nie znaleźć jedenastu potrafiących kopać facetów, a jednak. Nasz nepotyzm polityczny i realna izolacja pseudo elit przypomina sytuację w selekcji piłkarskich kadr, gdzie od niepamiętnych czasów do szkółek piłkarskich uczęszczają wyłącznie ci, których zapiszą tam tatusie, a nie ci, którzy mają ku temu realne predyspozycje. Ale na tym nie koniec podobieństw. Nasz rząd jeszcze do nie dawna "grał na Euro" udowadniając, że od wspólnej waluty nie ma odwrotu, wprawiając w zdumienie wielu ekonomicznych komentatorów, którzy zaliczali nas do grupy frajerów. Nasza piłkarska reprezentacja grając na Euro nie wyszła z grupy i mała w tym pociecha, że nie udało się to także Rosjanom. Rzecz jasna podobieństwa można znaleźć w wielu innych sferach życia.
Przed meczem "o wszystko" śmierć poniósł generał Petelicki, wpisując się w dziwny peleton zbiegów okoliczności. Po katastrofie Casy i Tupolewa okazuje się także, że bycie w Polsce generałem nawet w stanie spoczynku to wyjątkowo niebezpieczna fucha. Pisał o tym zresztą sam generał Petelicki do Premiera Tuska zaraz po „smoleńskim cesarskim cięciu”, ale Premier albo nie czytał, albo nie odpowiedział.
Co się dzieje w tym kraju i z tym krajem? Dla coraz większej grupy ludzi staje się to aż nazbyt czytelne. Niedawne oszołomstwo zaczyna urastać po woli do rangi wizjonerstwa. Nie długo i rząd niczym nasza piłkarska reprezentacja stanie przed faktem klęski. Tylko kto wtedy zaśpiewa: "Nic się nie stało"?

A tym czasem europejski Titanic nabiera coraz bardzie wody. I co tu robić, gdy wraz z kłopotami, kryzysem i pewnie rychłą koniecznością wzięcia przez Niemców "spraw w swoje ręce", uciekają wyrażone Unijne synekury. Uciekają jak sama Unia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak masz ochotę to skomentuj