Przypominając wczoraj anegdotę o księdzu, rabinie i cudach, nie zdawałem sobie sprawy jaką posiada ona alegoryczną siłę. Zdałem sobie z tego sprawę dopiero dziś rano, gdy jadąc samochodem usłyszałem w radio informację o tym, że dochody z prostytucji, przemytu i handlu narkotykami mają być wliczane do PKB. Kto mógł wpaść na coś takiego? Nie Rostowski lecz Łunia. I teraz niech ktoś powie, że w Eurolandzie jest recesja. Prawdę napisał pewien komentator stwierdzając, że za chwilę może się okazać, iż zwinięcie dealera to tak naprawdę likwidacja miejsca pracy.
Demontujące fałszerstwo dokonuje się wielopoziomowo. Oto Sejm podjął uchwałę nazywającą rzeź Polaków na Wołyniu „czystką etniczną mającą znamiona ludobójstwa”. Jakie znamiona? Było to ludobójstwo a nie żadna czystka. Decyzja parlamentu jest znamieniem fałszu na naszej narodowej historii. Naród istnieje bowiem nieprzerwanie, gdy wymordowana jego część zostaje złożona w ofierze doraźnych politycznych interesów i dobrych stosunków, mamy do czynienia z zachowaniem antynarodowym. Tu znowu mechanizmem denotującym jest fałsz. Gdzie on się zaczyna? W naszych sumieniach.
Przyszło nam żyć nie tylko w czasach demoralizacji, ale i wielkiego fałszu, w ramach którego okłamujemy się wzajemnie, łżemy patrząc w lustro, zaklinamy rzeczywistość. Biblijna Wieża Babel jest być może alegorią upadku, którego początkiem jest zawsze pomieszanie pojęć, języków, znaczeń, a przez to dokonujący się wielki demontaż. W ten sposób rewolucja poprzez upadek doprowadzi w rezultacie do powstania nowego radzieckiego człowieka. Wiele jednak wskazuje, że będzie on miał śniadą twarz i klękał kilka razy dzienne na dywaniku w kierunku Mekki. Tak kończą się wiele społeczne eksperymenty, bo cywilizacja podobnie jak przyroda nie uznaje próżni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jak masz ochotę to skomentuj