Zabito w zamachu córkę kremlowskiego ideologia Aleksandra Dugina - Darię. Nie wiedzieć czemu przypomniała mi się historia zamachu na Lenina i jej konsekwencje.
Igor Newerly w "Zostało z uczty bogów" pisze:
"Pierścień białych zaciskał się i dusił, a wewnątrz hulała
anarchia. Przez Moskwę po zmroku nie można było przejść ani przejechać, nawet
Lenina zatrzymano pewnego razu i zabrano mu auto, czarne flagi powiewały wokół
Kremla urągając władzy komisarzy ludowych, uzbrojeni po zęby anarchiści
pozajmowali najokazalsze rezydencje i pałace, robili i brali co chcieli,
przyboczne oddziały strzelców łotewskich wybijały ich z tych gniazd, a
pierścień generałów zaciskał się w pętlę, a od wewnątrz rozsadzało podziemie,
wybuchały bunty, spiski, zdrady - zdrada dowódcy frontu wschodniego Murawiowa,
powstanie eserów w stolicy, zabójstwo posła niemieckiego, zabójstwo
Wołodarskiego i szefa piotrogrodzkiej Czeka Urickiego, Dzierżyński ruszył z Łotyszami
do Piotrogrodu, tymczasem w Moskwie postrzelono Lenina - to był koniec, jak się
zdawało, ostateczny krach, echa tych strzałów rozbrzmiewały podzwonnym wszystkiemu,
co powstało z Lenina, czego Trocki już nie utrzyma...
Teraz nie potrwa długo, żaden cud nie zdoła uratować
bolszewików. Ale cud się stał - cofające się, wykrwawione pułki czerwonych
poderwały się nagle i szturmem wzięły Symbirsk - masz, Iljiczu, swe miasto
rodzinne za pierwszą twą ranę, a za drugą otrzymasz Samarę - tak mu z frontu
oddepeszowano, i to się stało momentem zwrotnym nie tylko w dziejach wojny
domowej, coś we mnie także drgnęło."
Zamach na Lenina stał się nie tylko powodem budowy moralne
wśród komunistów ale przede wszystkim pretekstem do rozpoczęcia terroru i
zwalczania wrogów realnych i wyimaginowanych na niepotykaną dotąd skalę.
Wiele wskazuje na to, że w zamachu, którego ofiarą padła Daria Dugin miał zginąć jej ojciec. Czy w takim razie mogliśmy mieć do czynienia z bliźniaczą sytuacją jak ta z zamachem na Lenina? Terror i zwarcie szeregów są Putinowi bardzo potrzebne. Nie dość na tym. Do Lenina strzelała
kobieta, a bombę pod samochodem Dugina ponoć także podłożyła kobieta. Jak twierdzi rosyjska propaganda domniemana zamachowiczami
miała uciec na Łotwę, a władze łotewskie otrzymały pogróżki z Kremla. Ale
jeśli ofiarą zamachu miał paść sam Dugin, to ma on teraz poważny powód, aby przestać
lubić pana P. i stać się dla niego naprawdę niebezpiecznym. Czy zatem będzie
dogrywka i ochrona nie upilnuje kolejnego rządnego krwi zamachowca czyhającego
na jego życie? Dla wzniecenia terroru i podniesienia morale Putin poświęciłby wiele. Ale jeśli cała powyższa hipoteza jest słuszna to znaczy, że źle się dzieje. Przynajmniej z perspektywy moskiewskiej władzy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jak masz ochotę to skomentuj