Ostatnie kilka dni spędziłem w Krynicy pokazując dzieciom uroki górskiej zimy i pijąc obrzydliwe wody, mające wpłynąć pozytywnie na mój organizm. Cała wyprawa oczywiście wpłynęła negatywnie na stan mojej kieszeni. Ale kto by się tam przejmował? Jak zabawa to zabawa.
Jako nałogowy obserwator dziwactw wszelakich, szczególnie zainteresowała mnie zasada funkcjonowania tamtejszego systemu ekonomiczno – turystycznego. System ów, rzecz jasna nastawiony jest na optymalną i jak najgłębszą penetrację kieszeni przybyłych gości. Na przykład pensjonariusz lub turysta przybyły do monumentalnej pijalni wód zdrojowych wzniesionej w stylu wczesnego Gierka, uiszcza opłatę za miarkę leczniczego płynu wysokości 1,5 zł. Potem płaci jeszcze złotówkę za siusianie. Oczywiście nikt nie może zakazać pobierania opłat za korzystanie z toalety, ale nie ma to jak dwa razy pobrać opłatę za tę samą w sensie chemicznym H2O: przy wchłanianiu i wydalaniu. W całym miasteczku nie masz ani jednego miejskiego szaletu, są tylko w lokalach i restauracjach. W niektórych ta „usługa” kosztuje 5 zł!
I gdzie tu wolny rynek? Dlaczego nikt poza pijalną nie ustawił mobilnego kibelka i nie pobierał opłat za siusianie wysokości pół złotego? Natychmiast napojeni minerałami pensjonariusze ustawiliby się w kolejkę do takiego przybytku. A tak ludzie piją wodę, a potem idą sobie na spacerek, o czym świadczą żółte plamy na śniegu przy ścieżkach otaczających pijalnię. Jak widać w przyrodzie nic nie ginie. Minerały znów wracają do matki ziemi wraz z wodą, podlegając swojego rodzaju naturalnemu recyklingowi. Dodatkowo dookoła całego interesu unosi się owa niepowtarzalna woń, za wdychanie której gospodarz kwatery pobiera trzy złote opłaty klimatycznej od osoby na dobę. I się kręci, i nikomu nie przeszkadza, i wszyscy zadowoleni.
Wniosek: Przedsiębiorczość to podobno skłonność do podejmowania ryzyka i umiejętność wykorzystywania szans. Zwycięstwo nad socjalistycznym lenistwom wydaje się mniej skompilowane, choć równie karkołomne, co pokonanie ludzkiej głupoty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jak masz ochotę to skomentuj