piątek, 20 kwietnia 2012

Szynszyla

Wczoraj dziwnym rządzeniem losu moja małżonka z młodszą latoroślą trafiła do sklepu zoologicznego. Uwagę młodego przykuła szynszyla. Obserwował ją dokładnie, aż w końcu zapytał: - Mamo, a jakie to zwierzątko ma funkcje?
Od razu przypomniał mi się wykład Ken'a Robinson'a na Tedzie, w którym zapytał publiczność kto ma mniej ja dwadzieścia pięć lat. Zgłosiła się spora grupa osób. Potem zapytał tych, którzy się zgłosili kto z nich nosi zegarek. Okazało się, że garstka.
- Tak – powiedział – młodzi nie noszą zegarków, bo są im niepotrzebne. Zegary są przecież w telefonach, komputerach, a nawet kuchenkach mikrofalowych. Wszystko dookoła określa nam czas.
Potem opowiedział o swojej córce, która określiła chronometr mianem „urządzenia jednofunkcyjnego”. Odeszliśmy zatem daleko od czasów, gdy prawdziwym szpanem dla miasta był zegar na wieży ratusza. Jak twierdził – N. Postman w Technopolu – pierwsze skonstruowane przez człowieka całkowicie niezależne od przyrody urządzenie. Nikt wtedy nie myślał, że nasze życie zdeterminuje czas, określi jego ramy i uczyni nas niewolnikami.
Każde pokolenie na nowo definiuje rzeczywistość, a starzy tego nie rozumieją. Taki jest przywilej młodości. Tylko ta zmiana jest ciągle niezmienna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak masz ochotę to skomentuj