środa, 1 maja 2013

Weekend

Dziś kolejny raz obchodzimy tzw. Święto Pracy. Ciekawostką jest, że po raz pierwszy na ziemiach polskich oficjalnie obchodzono to święto 1 maja 1940 roku. Dla obu okupujących nasz kraj socjalistycznych reżimów było to święto ideologicznie poprawne i tak już zostało. Bezpośrednią okupację zastąpiła auto okupacja połączona z płaceniem międzynarodowym gangom i organizacjom haraczu. Tradycyjny jasyr zastąpił autojasyr, a kontrybucję - kredyty bankowe bez względu czy zaciągnięte samodzielnie czy przez Umiłowanych Przywódców na spełnianie przeróżnych socjalistycznych dyrdymał. Nic wiec dziwnego, że ponoć Leszek Miller w czasie oficjalnego pochodu lewicowych niedobitków pierwszego nurtu mówił, że w Polsce nie ma pracy, a jest jej święto. Dobrze, że go zauważył, bo to w wyniku działań między innymi jego rządu mamy to co mamy. Praca staje się luksusem, a gdyby za wskaźniki sytuacji społeczno - gospodarczej potraktować przyrost naturalny  znajdujemy się w sytuacji gorszej niż w czasie, gdy 1 Maja stawał się oficjalnym świętem na naszych ziemiach. 
Najgorsze wydaje się jednak to, że na rozwiązanie współczesnych problemów nie  ma idiologicznej kalki. Żyjemy w czasach bez precedensu. Odnoszę wrażenie, że świat czeka na kogoś, kto wpadnie na nowy pomysł opisu naszych problemów. Współczesne ruchy społeczne i polityczne nie wystarczają. Ktoś musi przeciąć gordyjski węzeł oczekiwań, frazesów, pustych i dezinformacji. 
Mamy tzw. długi weekend, kiepską pogodę i dużo czasu. A w ramach pogody pod psem nie ma nic gorszego niż nudzenie się jak mops, polecam następujący materiał odsłaniający nieco poziom naszej dezinformacji.
http://www.wykop.pl/ramka/1489647/zobacz-to-czego-telewizja-nie-chciala-ci-pokazac/

Wolne media wydaja się zatem kluczem do rozwiązania problemów tego świata w drodze do normalności.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak masz ochotę to skomentuj