poniedziałek, 27 czerwca 2016

Technologia wypychania

Gdy obywatele Wielkiej Brytanii wypowiedzieli się w referendum za wyjściem z Eurokołchozu, wielu obserwatoriów przeżyło szok. Ja co prawda szoku nie przeżyłem, ale poczułem tylko obawy, że w tej sytuacji Niemcy poczują się panami nie tylko sytuacji, ale i Europy. Na sprawdzenie moich obaw nie trzeba było długo czekać. Niemcy z Francją zawarli niemal natychmiast sojusz i zapowiedzieli powołanie super państwa. Powiedzieli też, że kto nie z nimi, ten przeciw nim. Innymi słowy, tak jakby Niemcy powiedzieli nam wprost: „albo chcecie być przez nas do reszty skolonizowani i pozbawieni resztek suwerenności, albo zostawimy wam ruskim na pożarcie”. Wcześniej miało się to nazywać Unią dwóch prędkości, a teraz bez ogródek można nazwać to IV Rzeszą czy to się komuś podoba czy nie. Oczywiście, to tylko próbny balon, ale wiele wskazuje na to, że możemy ponownie znaleźć się między młotem a kowadłem, a przewidywany od dawna plan rozbiorowy zaczyna powoli nabierać rumieńców. Co możemy zrobić w tej sytuacji? Natychmiast rozpocząć proces federalizacji krajów Europy Środkowej, o ile jeszcze nie jest za późno, a Niemcy na skutek poważnych problemów wewnętrznych mogą jedynie groźnie poruszać palcem w bucie.
Nie wiem jednak czy dobre chęci to nie za mało. Natychmiast słysząc o dzisiejszych rewelacjach przypomniała mi się konferencja monachijska, która miała miejsce na początku tego roku. Pisałem o tym tu, tu i tu. Do jej kluczowych ustaleń należało ponoć przyjęcie Rosji do koalicji antychińskiej i wspólne rozwiązanie problemu syryjskiego. Czym Rosja kazała sobie zapłacić za sojusz, pozostawało i nadal pozostaje kwestią domysłów. Odzyskanie wpływów przez ten kraj w naszej części Europy mogło być jednym z geopolitycznych apanaży.
Propozycja Niemiec jest więc być może niczym innym jak tylko jasnym postawieniem kwestii naszej przyszłości. Przecież wiadomo, że Polacy nie zgodzą się na utratę swojej państwowości, przez co staną się łatwym łupem dla Rosjan. W ten sposób nagroda za współpracę trafi do Putnia niemal sama. Najgorsze oczywiście, że nikt nie pyta nas o zdanie, ale przecież jest tak od przeszło trzystu lat z niewielkimi przerwami więc dlaczego miałoby teraz być inaczej? Z dwojga złego nie wiem już co jest gorsze: Ruska siermiężność czy zachodnia polityczna poprawności i oferowany nam islam z importu. Prawdziwy narodowy interes polega na zachowaniu przestrzeni, biologicznym i cywilizacyjnym przetrwaniu i bogaceniu się. W której zatem pół niewoli powstaną dla naszego przetrwania lepsze warunki? Wiadomo już jest dlaczego tak ważne dla zachowania naszej suwerenności stało się zacieśnienie stosunków z chińskim imperium...
Jest tylko jedna nadzieja w tym, że nic nigdy nie jest przesądzone ostatecznie, a my musimy być teraz zjednoczeni jak nigdy dotąd. Powinniśmy także nauczeni najnowszą historią nie pozwolić na to, aby dać się wplątać w militarny konflikt. To tylko tyle i aż tyle.

2 komentarze:

  1. To tylko tyle i aż tyle,ale czy sytuacja nas nie przerośnie? Boże daj serce czyste i ducha niezłomnego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak mam podobne obawy i modlitewne intencje. Niestety sytuacja mogła nas przerosnąć już dawno. Wypada tylko wierzyć, że ten cały geopolityczny węzeł gordyjski jakimś sposobem zadziała na naszą korzyść i w miejsca większego zniewolenia przyniesie nam wymarzoną podmiotowość.

      Usuń

Jak masz ochotę to skomentuj