niedziela, 17 marca 2013

Polityka pudrowania

Właśnie zdałem sobie sprawę, jaki jest realny plan rozwoju sytuacji w Polsce. Po serii testów, których wynikiem było, że Polskie społeczeństwo ma wszystko dlatego i głęboko gdzieś i poza pełną michą, ciepłą wodą w karanie  i jakimś ochłapem nic przeciętnego rodaka nie interesuje, postanowiono dokonać „prawdziwej reformy” naszego kraju. Tylko z prawdziwą reformą jest tak jak z polityką: prawdziwa polityka nie lubi demokracji. Jak więc ją przeprowadzić, skoro za chwilę na ulice wyjdą oburzeni, styrani, ogradzani? Sposób wydaje się prosty. Zwycięstwo nie polega na dysponowaniu siłą, lecz na wykorzystaniu siły przeciwnika przeciwko niemu samemu. „Należy doprowadzić do upadku całego tego interesu, a niech się kotłuje, niech głodni zjedzą emerytów, co silniejsi emeryci niech idą do roboty, a ci słabsi niech liczą na pomoc rodziny. I znowu zrobi się „konserwatywnie” - jak chcą oszołomy, wszystko się uspokoi. Ale kraj po „wielkiej reformie” nie będzie już taki sam, nie będzie już ZUSu, sporej części hołoty która wyjedzie, a co bardziej krewcy powybijają się sami. A niech gruchnie, jak w innych krajach. Wykrwawione i zdeprawowane społeczeństwo nie będzie miało sił, aby potem podskakiwać, a długi pozostaną. Ułatwi to tylko proces przemianowania tubylczej ludności w klasę niewolników. W polityce bowiem od tysięcy lat niewiele się zmieniło. Obecna niewola fiskalna zmieni się w osobistą. Demokratyczna ściema nie będzie już potrzebna, a jakby co, to zawsze pomogą bratnie kraje, przysyłając swe „siły stabilizacyjne””
Tyle razy pisałem tu już o tym, w jakim kierunku idą sprawy na w naszym kraju, że nie ma sensu tego powtarzać. Tylko ktoś skrajnie nieodpowiedzialny będący u władzy nie zdawałby sobie sprawy z tego, co nadchodzi. W tej chwili jednak sądzę, że uprawiana przez rząd już drugą kadencje polityka pudrowania, jest realizowana po to, aby uśpić czujność i aby gruchnięcie tego całego interesu był spektakularne, nieodwracalne i doprowadziło do przemian, z których nawet nie zdajemy sobie sprawy. Wtedy dopiero neokomuna pokarze swoje prawdziwe oblicze. Cała nadzieja w oddolnej umiejętności przetrwania i że szybko odrodzi się nasza wspólnota.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak masz ochotę to skomentuj