środa, 17 lutego 2016

Wdowi grosz

Była połowica Czesia przekazała ponoć IPNowi kwity na Bolka. Oczywiście nie za darmo. Znaczy to, że jego "legenda" jest już nikomu nie potrzeba, albo jest jeszcze ciekawiej. Bo jeśli materiały miałby bezpowrotnie pogrążyć byłego lidera Solidarności, to znaczy, że wypuszczający je ze swych rąk wiedzą doskonale, że mitem założycielskim III RP już nie pograją i pora zwijać żagle. Inna hipoteza jest równie ciekawa. Wdowa zadziałała licząc rzeczywiście na parę złotych i obronę dobrego imienia męża. Ale nie bądźmy śmieszni. Gdyby tak było, to świadczyłoby to tylko o tym, że bezpieczniackie watahy są w rozsypce, a to raczej mało prawdopodobne.
Przyziemne intencje wcale nie przeszkadzają w wypełnieniu bezpieczniackiej misji. Najprawdopodobniej w grę wchodzi inna ewentualność. Bezpieczniacy na skutek dojścia PiSu do władzy zaczęli tracić kontrolę nad swą dawną agenturą. Ta bowiem poczuła, że ich dawni zwierzchnicy i jednocześnie opiekunowie ich karier ostatecznie stracą jakiekolwiek wpływy. Teraz po wyczynie "pazernej wdówki" i roztrąbieniu go przez media, każdy gminny szpicel otrzymał informację, że jak przestanie się słuchać to jego kwity także mogą trafić do IPNu przyniesione w zębach przez kolejną wdowę. I najprawdopodobniej to w tym wszystkim tak naprawdę chodzi. Jeśli mam rację, to za jakiś czas okaże się, że kwity na Bolka nie są tak sensacyjne i wszystko będzie po staremu. Agentura odetchnie z ulgą gotowa do dalszej ofiarnej pracy na rzecz swych cerberów. Cybernetyczny majstersztyk, ale jeśli mam słuszność, to oznacza to, że scenariusz wojenny staje się jeszcze bardziej prawdopodobny.

A swoją drogą, może mamy do czynienia z narodzinami nowej świeckiej tradycji? Być może na przestrzeni lat do Instytutu trafią inne fanty będące materialnymi dowodami naszej najnowszej historii przynoszone przez na przykład prezydenckie wdowy? Do IPN trafi Gęsiarka albo zajmująca całą piwnicę i strych kolekcja butelek po różnych rzadkich trunkach po innym byłym prezydencie? Kto wie? Choć udanie się do skupu surowców wtórnych w przypadku tej konkretnej wdowy mogłoby zapewnić jej godziwy byt do samej śmierci. Z drugiej strony ciężko jest oddać na stłuczkę dorobek życia męża.

EDIT 18.02.2016:
Coraz więcej ciekawych rzeczy mówią media o archiwum Kiszczaka. Wiele wskazuje na to, że odchodzi właśnie w niebyt scena polityczna jaką znamy, a wraz z nią III RP, będąca niczym innym jak kontynuacją PRL. Cała narracja o sukcesach pookrągłostołowej Polski będzie cuchnąc i gnić coraz bardziej także dla jej piewców. Jarosław Kaczyński nie mógł sobie wyobrazić pewnie lepszego prezentu niż ten, który paradoksalnie otrzymał pośmiertnie od generała Kiszczaka, którego należy zacząć chyba nazywać wreszcie i sprawiedliwie ojcem założycielem republiki Okrągłego Stołu. Tylko czy to nowe otwarcie nie jest nową manipulacją służb na utrzymanie dotychczasowego porządku? Czas pokarze. Grzegorz Braun mówił już dawno o nowym okrągłym stole, który nas czeka i że część opozycji, podobnie jak w Magdalence zostanie doszlusowana do obozu zdrady. Oby się mylił.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak masz ochotę to skomentuj