Lato mamy chłodne, dżdżyste i kapryśne od czasu do czasu przetykane falami upału. Typowy sezon ogórkowy zagościł już na dobre. Gdy tymczasem jakieś słabe nagranie z rozmowy dwóch facetów niczym błyskawica na chwilę ożywiło falującą monotonię.
O aferze w PSLu, z PSLem i dookoła PSLu napisano już chyba wszystko, odmieniono przez wszystkie przypadki i skomentowano do bólu. Nie ulega wątpliwości, że „władze partyjnie i państwowe” doszły najprawdopodobniej do wniosku, że zbyt wiele kosztuje ich utrzymanie „fikającego” przed jesiennym kongresem koalicjanta i postanowiły wskazać mu gdzie jest jego miejsce, lub ewentualnie zmienić na „lepszy model” złożony ze zbieraniny wszelkim maści politycznych wiórów i odłamków. Owa polityczna płyta wiórowo – kartonowa złożona po części z „chłopaków”od Palikota i innych PJNów zabezpieczyłaby sejmową większość i pozwoliły na spokojnie doczekanie aż Titanic kadencji zatonie.
Jak pisał wielokrotnie Wiktor Suworow Hitler musiał w 1941 roku napaść na ZSRR bo Stalin miał przygotowany atak na niego. Ów wątek wojny Niemiecko – Rosyjskiej to być może dobra metafora starcia reprezentowanych przez poszczególnych koalicjant geopolitycznych frakcji, ale to raczej tło. Nasi politycy są mniej wyrafinowani i bardziej „kunkretni” w swym działaniu i ową analogię konfliktu dwóch wybitnych socjalistycznych przywódców należy czytać w bezpośredni sposób. Poza tym, jak wiadomo atak jest najlepszą obroną przed nieuchronnym atakiem. Jaki interes ma Tusk w Pawlaku i jego chłopakach? A no żaden. Wiadomo, że Pawlak dostał w dupę od elektoratu za podwyższenie wieku emerytalnego i żadnej likwidacji KRUSu nie poprze. Więc i tak na jesieni zrobiłby wyjście z koalicji albo jakiś inny numer. Trzeba było więc uprzedzić manewr taktyczny przeciwnika i walnąć tyralierą od prawej flanki. Teraz życzliwe media będą do znudzenia pisać o tym, jak to są PSLaki na stołkach poobsadzani, jakie i jakiej ilości mają rady nadzorcze, będą kontrole w kolejnych przyczółkach ludowej władzy. I tak będzie aż do momentu, w którym sami ludowcy zaczną się wstydzić politycznej przynależności do tego ugrupowania. Innymi słowy nastąpi schrupanie przystawki wzorem Kaczora pożerającego LPR i Samoobronę. Czy przed czekającymi nas nieuchronnie już na jesieni falami społecznego niezadowolenia owego politycznego paliwa wystarczy premierowi na dotarcie do końca kadencji? Nie wiadomo. Wiadomo jednak jedno. Los PSLu wydaje się być przesadzony i to wcale nie ze względu na domniemaną patologiczność tej partii, która jest charakterystyczna dla wszystkich sejmowych ugrupowań, ale ze względu na wyzbycie się swych ideowych pryncypiów.
Władza w naszym kraju aby trwać musi dawać. Jak więc rządzić, gdy dawać nie ma co? Trzeba wykończyć koalicjanta zabrać jego wszystkie „pola eksploatacji” i jest przez jakiś czas co dzielić dla swoich. A co będzie potem? A kogo to obchodzi. Przecież nie od dziś wiadomo, że pan Premier wyznaje zasadę: „Tu i teraz”.
Ale czy to coś zmieni? Czy krzyczenie: "łapaj złodzieja" poza chucpą i doraźnym efektem ma jeszcze jakieś znaczenie? Politycy to tylko pionki, a ich partie to tylko marki w globalnej rozgrywce, mający najprawdopodobniej odwrócić uwagę gawiedzi od prawdziwego przebiegu rozgrywki. W Polsce nie wydarzy się już nic do momentu, gdy przerażony naród tubylczy (lub to co jeszcze z niego zostało) zda sobie sprawę, że nie ma co jeść, nie ma gdzie mieszkać, i tak naprawdę niewiele może w plątaninie wprowadzonych rzekomo dla jego dobra zakazów nakazów. A gdy nawet taki bunt zaistnieje, to będzie on przeciwko komu, czemu i dlaczego. W czasach pomieszania pojęć spowoduje on tylko to, że masy zaczną wyżynać się same, tworząc tak upragnioną przestrzeń życiową.
Polecam tekst, który poruszył mnie ostatnio jak mało który http://jerzygolebiewski.nowyekran.pl/post/68957,najpierw-na-miesiac-pozniej-zobaczymy
http://www.youtube.com/watch?v=LAu164kb1BU
OdpowiedzUsuńinne tezy:
- odp na zablokowanie sprzedaży azotów Rosjanom
- Rosjanie wolą pawlaka niż Sawickiego (podpisał podobny kontrakt na gaz do pięknej julii)