sobota, 21 lipca 2012

Zakupy

Wszedłem do małego sklepiku z prasą, mydłem i powidłem. Przeglądam prasę. Biorę do ręki Gazetę Polską. W środku jest artykuł Wolskiego o Dobrowolskim. Muszę przeczytać. Podchodzę gazetą do sprzedawcy czując na sobie wzrok stojących obok wyborczowiczów. Widocznie mam już przypiętą etykietkę oszołoma. No cóż, nauczyłem się już z tym żyć. 
- Proponuję panu zakup baterii Duracell – mówi bez entuzjazmu sprzedawca wydając resztę.
- A co to ja królik? - odpowiadam z uśmiechem. Chwila konsternacji po chwili sprzedawca łapie dowcip, ale stojany za mną facet z Wyborczą nie. Specjalnie mnie to nie dziwi. 
- Wie pan, kazali mi tak mówić. - dodaje półszeptem sprzedawca, któremu dowcip z królikiem chyba się naprawdę spodobał. 
Zerkam jeszcze na stojąca za nim półkę z papierosami. Szczególnie rzuca się w oczy czerwona paczka z wizerunkiem Che Guevary. Papierosy nazywają się "Che", bo niby jak inaczej mogłyby się nazywać? Wychodząc ze sklepiku zastanawiam się, czy to przypadkiem nie jest nie zgodnie z prawem propagowanie ustroju totalitarnego? Pewnie jak bym wypuścił na rynek papierosy "Hitler", albo "Stalin" byłoby inaczej. Ale idol nastolatków? Tak właściwie po chwili refleksji mam już nic przeciwko. Socjalizm i jego przywódcy sieją śmierć nawet po swojej śmierci. Więc jeśli coś ma się nazwać "Mengele" lub "Beria" to tylko papierosy. Taka nazwa może działać lepiej na potencjalnego palacza, niż komunikat Ministra Zdrowia o szkodliwości palenia. W końcu kiedyś szef jednego koncernu tytoniowego powiedział, że palenie jest dla głupich, czarnych i młodych. Widocznie nie tylko dla czarnych ale i czerwonych. W tym kontekście nie dziwi obecność na rynku również wódki "Palycot" ozdobiona profilem dziwnie przypominającym pewnego wpływowego polityka, który być może za chwilę zostanie wicepremierem.
W Gazecie Polskiej na głównej stronie artykuł o aferze korupcyjnej w Ministerstwie Sprawiedliwości u ministra Gowina. Media nie poświęcają temu takiej uwagi jak "aferze taśmowej". Czyli "koszeniu koniczyny" towarzyszy także wycięcie "prawicowej" frakcji w PO. A więc jednak wszystko wskazuje na to, że znany z wódki polityk będzie za chwilę wicepremierem. Wszystko możliwe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak masz ochotę to skomentuj