Będąc na zakupach w jednym z hipermarketów (Tak, robię zakupy w hipermarkecie. A co?) natrafiłem na zbiór reportaży Ryszarda Kapuścińskiego dołączonych niegdyś do Gazety Wyborczej. Leżały między jakimiś śmieciami, na półce z produktami z wyprzedaży (Kupuję na wyprzedażach, a co?). Cena za dobrze wydaną książkę w twardej oprawie, wybitnego pisarza (trzepalnia mózgów Michnika, ma dobre maszyny poligraficzne) wynosiła niespełna 3 złote. Po odejściu od kasy spojrzałem na rachunek i tam gdzie spodziewałem się zobaczyć pozycję - książka, Kapuściński albo wyborcza dodatek - książka, na rachunku widniała pozycja: "rozrywka - wyprzedaż - 2,99"
Ciekawe jak spece od cen z marketu zaklasyfikowaliby wyprzedaż granatów? Pewnie też rozrywka - wyprzedaż....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jak masz ochotę to skomentuj