- Nie ma żadnego życia po śmierci, hulaj dusza – mówią drudzy
A ci co mogliby na ten temat powiedzieć więcej, nie mogą bo nie żyją.
Lepiej oczywiście założyć, że życie po śmierci jest, bo co nam innego pozostaje? Są też i tacy, skrajni optymiści czyli pesymiści, którzy mówią, że lepiej jest założyć wersję mniej optymistyczną, aby się mile rozczarować. Zawsze można taki jak Elvis mieć na szyi zawieszonych wiele symboli religijnych, aby - jak twierdził - nie zostać odrzuconym z przyczyn formalnych.
Dusza ludzka jest jak mała świecąca żaróweczka. Gdy jesteś mocny duchowo świecisz pełnią światła, gdy wpadasz w „kanał” - przygasasz. Kanał to np. alkohol, wygodne życie, i wszelkie przyzwyczajenia. Rozwój - to wszelka wiedza i ograniczenie pragnień. Być może to światełko przyda się potem do oświetlana drogi w zaświatach? Wiadomo zawsze lepiej mieć za sobą latarkę idąc nocą przez las. niż błądzić w ciemnościach. Tego typu lampka może nas nie doprowadzi do upragnionego celu, ale na pewno pozwoli nie potykać się o wystające korzenie. Pozwoli lepiej żyć. A co potem?
Nie warto się przyzwyczajać. A o śmierci i ułudzie ziemskiego żywota trzeba pamiętać zawsze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jak masz ochotę to skomentuj