wtorek, 23 października 2012

Chałtura

W przedstawieniach teatralnych uważny widz dostrzeże czasami to, co dzieje się za kulisami. Na naszej politycznej scenie widać doraźność i improwizację oraz to jak obsługa sceny zmienia scenariusz wykraczając poza wizję dramaturga i reżysera. „In vitro” to w dosłownym tłumaczeniu „na szkle”, a kto jak kto, ale teatralna grupa grająca obecnie przed nami przestawienie ma szczególne na owo szkło parcie. Już nie wystarczą stare numery bo publika się nudzi. Upadło też morale w samej załodze. Każdego aktora trzeba indywidualnie przekonywać i motywować aby chciał wyjść na scenę, a widzów nakłaniać obietnicą rychłych zwrotów akcji, byleby tylko chcieli zostać do końca. Dyrektor teatru musi wykazać się też nie byle jaką organizacyjną inwencją. Na przykład na czas choroby aktora trzeba dokooptować do zespołu pana biletera, który zna podstawy żonglerki. Może zabawi widzów przez parę chwil i może w tym czasie wymyśli się jakąś inną zapchajdziurę? Ważne żeby widzowie nie wyszli z budy i nie zażądali zwrotu pieniędzy za bilety. To się akurat nie stanie, bo bileter jest na scenie, więc się kreci. Dyrektor teatrzyku wyraźnie puszcza oko do lewej strony publiczności zapowiadając numer z fakirem chodzącym na szkle.  Publika z lewej strony ma także mniej wyrafinowane gusta, więc gdy przyjdzie czas na striptiz w wykonaniu pań sprzątaczek też będzie zainteresowana. Zdał sobie chyba także dyrektor sprawę, że lewa strona widowni ma dalej do wyjścia i że jest bardziej skora do pozostania na przedstawieniu do końca. Większe uznanie wśród tej części publiki spowoduje także obniżenie zainteresowania teatrzykiem byłego etatowego clowna, który kilka lat temu się zbuntował i założył własną trupę. Jedno jest pewne: dyrekcja traci kontrolę nie tylko nad publiką, ale i nad własną ekipą. Dlatego być może wszystko zaczyna coraz bardziej przypominać objazdowy cyrk niż teatr?
Za oknem pogoda też szklana więc niektórzy siedzą na widowni, bo po prostu nie mają gdzie pójść. Tym czasem słychać szmery w foyer…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak masz ochotę to skomentuj