Nie minęło kilka godzin, a Rzeczpospolita odszczekała swoje rewelacje na temat wybuchu na pokładzie Tupolewa. Były tam nie trotyl ale jego pochodne, a prawdy dowiemy się za pół roku. Czy owe pół roku wystarczy, aby do reszty pozamiatać, umyć, wyczyścić i posprzątać, niezależnie od tego czy doszło do eksplozji czy nie? Podejrzewam, że tak. Prawda nie jest dla nas, ale faktem jest, że informacja o dziwnej substancji powinna być podana do informacji publicznej na tydzień po tragedii. W tej chwili "prawdziwa władza" będzie kupczyć i szantażować figurantów w zamian za suweniry, obietnice za które zapłacimy my wszyscy. Wyciąganie takich argumentów świadczy jednak o desperacji jednych i zmęczeniu drugich.
Serial brazylijski więc trwa. A między czasie postanowiono dokręcić następne odcinki. Niektórzy naukowcy twierdzą, że tylko eksplozja mogła doprowadzić do takich zniszczeń.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jak masz ochotę to skomentuj