Wybitny, dziewiętnastowieczny naukowiec irlandzki William Rowan Hamilton, słynący z wielu ekstrawaganckich zachowań, długich listów i tytanicznej pracy, w wieku 22 lat został powołany na stanowisko profesora astronomii Uniwersytetu w Dublinie. Do jego obowiązków należało także opieka nad obserwatorium astronomicznym tejże Alma Mater. Teren na którym znajdowało się owe obserwatorium porastała wysoka trawa. Hamilton postanowił coś z tym zrobić . Kupił więc krowę licząc nie tylko na wystrzyżenie trawy, ale także na świeże mleko. Niestety krasula mleka nie dawała w zadowalającej ilości. Naukowiec postanowił udać się więc do pobliskiego farmera. Ten orzekł, że przyczyną niskiej mleczności krasuli jest jej … samotność. Znalazł także gotowe rozwiązanie. I tak za sowitą opłatą obok krowy Hamiltona, na łące obok obserwatorium, pasło się całe stado rolnika. W celach terapeutycznych oczywiście.
Anegdota nie tylko skojarzyła mi się ze wczorajszą telewizyjną debatą dwóch panów teoretyków na temat OFE, ale także z ostatnim dwudziestoleciem gospodarczym naszego kraju. Rzecz jasna ze szczególnym uwzględnieniem naszego stowarzyszenia, a potem członkowstwa w UE. Wniosek jest jeden: nie ufaj we wszystkim naukowcom i teoretykom. Nie kiedy potrafią być naiwni jak dzieci.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jak masz ochotę to skomentuj