poniedziałek, 14 marca 2011

Zagadka

- Jaki jest ulubiony sklep Donalda Tuska?
- Wszystko po 5 złotych. I to nie tylko chińskie badziewie, ale chleb, cukier, benzyna. A może w tym szaleństwie jest metoda? Może wprowadzenie jednakowych, sztywnych cen to upadek ostatniej różnicy między III RP a PRL? Może dzięki temu doczekamy się w końcu upadku realnego socjalizmu? 
Po co komu tak rozbudowany system państwowo administracyjno-fasadowo-paraopiekuńczy, który nie oferuje ludziom niczego, poza wysokimi daninami i ułudą bezpieczeństwa, gdy i tak samemu trzeba rozwiązywać swoje problemy? Skąd ta dogmatyczna wiara milionów rodaków w państwo, które wszystko załatwi i od którego coś się nam należy? Jak w przypadku tsunami w kraju kwitnącej wiśni, wysokich cen na rynkach ropy i kakao, mamy w Polsce do czynienia także z fatalnym zbiegiem okoliczności. Przy zaniku społecznej kontroli, braku obrońców naszej racji stanu, mamy jednocześnie do czynienia z najbardziej kunktatorkom i nieudolnym rządem w naszej historii. Opisał to dzisiaj Rafał Ziemkiewicz w Rzepie. Warto poczytać. http://www.rp.pl/artykul/626147.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak masz ochotę to skomentuj