czwartek, 29 marca 2012

Głuszce

A więc nastąpiło to co nastąpić miało. Dwa tokujące głuszce rywalizujące o kształt naszych emerytury zakończyły właśnie bój. Gazety napisały, że się dogadali. To dość dziwne, gdyż z reguły w świecie rywalizujących samców zwycięzca bierze wszystko, a przegrany odchodzi w niesławie. Tak więc są dwie hipotezy: albo to zwarcie piórek i rywalizacja to zwykła ściema, albo to nie koniec walki o samice, ale tylko jakiś jej etap, po którym trudno jest oceniać ostateczny rezultat walki. 
Pewnikiem jest natomiast to, kto jest ową wybranką l której względy zabiegają dwa głuche na zdrowy rozsądek samce. Niewątpliwie jesteśmy nią my. A więc będziemy dalej dymani jeszcze na razie nie wiadomo przez kogo, ale na pewno my, bo przecież nie ma w okolicy innej równie naiwnej nioski. Jak wiadomo głuszce są pod ochroną. Pojawia się zatem zasadnicze pytanie: kto je chroni? Pod czyją kuratelą jest ów sparing gladiatorów?
Wiosna mija szybko. Po niej przychodzi lato, jesień zima i znowu wiosna. Więc być może za rok jakieś inne samce będą walczyły o to jak zrobić nam dobrze czy tego chcemy czy nie.

4 komentarze:

  1. Pierdu pierdu. A co miałyby głuszce zrobić, gdyby chciały nam zrobić dobrze?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest to już raczej twój problem - szanowny anonimowy, czy w seksie wolisz być stroną czynną czy bierną. Sprawa ewentualnych Twoich doznań w trakcie tego aktu jakoś szczególnie mnie nie interesuje. :-)

      Usuń
  2. Urzędas, który spękał o swoją emeryturę, dobre sobie.
    Porzuć swoje ulubione zajęcie czyli żeniaczkę dupy z krzesłem i weź się za wytwarzanie PKB to pogadamy. Chwilowo żyjesz na nasz podatników koszt, więc miej odrobinę honoru, anonimowy bohaterze i zacznij pisać o czymś innym.
    Tak wiem, mamy wolność słowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zarabiam na chleb wykonując swoją pracę najlepiej jak umiem, zgodne z moim sumieniem. A podobno żadna praca nie hańbi. Pomijam kwestę, że to moja prywatna sprawa.
      Kto dał ci prawo wypowiadać się w imieniu wszystkich podatników i to z ukrycia? Na szczęście w necie nikt nie jest anonimowy...
      Masz rację co do jednego: dyskusja na tym poziomie i z byle kim i na dodatek z ukrycia nie ma sensu.

      Usuń

Jak masz ochotę to skomentuj