Wyjeżdżam jutro z rodziną na długi zasłużony urlop. Nie wiem dokładnie gdzie i nie wiem kiedy wrócę. Najprawdopodobniej wtedy kiedy skończy nam się kasa, albo pisklątka zaczną tak dawać do pieca, że jedynym sposobem poskromienia bandytów będzie usadzenie w narzędziach tortur - czyli fotelikach samochodowych i odtransportowanie ich do domu.
Chcę się trochę zresetować, daltego chwilowo zawieszam pisanie na blogu. Jak wrócę to nadrobię wsystko. A tematów kołacze mi się w głowie co niemiara.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jak masz ochotę to skomentuj