Wystarczył tylko sygnał. Bardzo szybko zorganizowali sobie wszelkie narzędzia. Potem powyciągali z tego „trupa” dosłownie wszystko. Pierwsze poddał się flop – rozłożony do ostatniej śrubki. Dawno nie widziałem takiej współpracy i kreatywności. Obudowa miała być przerobiona na - sanki...
W sumie się ucieszyłem. Moi chłopcy mogą spokojnie patrzeć w przyszłość. Jak widać będą potrafili rozmontować każdy system. A jest co robić. Chociażby taki ZUS...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jak masz ochotę to skomentuj