wtorek, 12 stycznia 2010

Pierwszy haker Rzeczpospolitej

Jak wyglądało hakerstwo w wersji analogowej? Ano trzeba było dostać się do banku i rozpruć kasę. Specem był w tym fachu niejaki Stanisław Cichocki – pseudonim Szpicbródka. Jak się okazuje z postacią z filmu pod tym tytułem miał on niewiele wspólnego, za to stał się z pewnością inspiracją dla postaci Henryka Kwinty z Vabanku, Dlaczego można tego człowieka nazwać hakerem? Dlatego że prawdziwe hakerstwo nie kradzież, to przede wszystkim za każdym razem innowacyjne podejście do tematu. Jedyne w swoim rodzaju ominięcie zabezpieczeń. A gdy trzeba będzie zrobić następny „numer”trzeba będzie poszukać nowego „patentu”.
Dlaczego o tym wspominam? Każda zmiana kulturowa niesie za sobą zmianę terminologii i nazewnictwa. Przykład ten pokazuje także jak uboga jest nasza pamięć historyczna. Pamiętamy o politykach i sportowcach, a o ludziach wybitnych inaczej nie koniecznie. Las Vegas założyli mafiozi. Kręci się o nich filmy. Jak widać włoska mafia ma specjalny budżet  PR. A gdzie są nasze mafie i gangi? One po prostu nie muszą się promować, bo mają wszechogarniającą władzę. Jeśli państwo przez 20 lat nie potrafiło zwalczyć mafii paliwowej, to czym ono jest jeśli nie fasadą dla prawdziwych gangów.

Dziś nikt nie włamuje się do banków w sposób „analogowy” z dwóch powodów:
  • po pierwsze bardziej opłacalne jest robienie cyfrowych „włamów”
  • po drugie lepiej opłaca się zająć polityką
Zabawa w policjantów i złodziei
Najlepszym wskaźnikiem ośmiornicy rządowo mafijnej jest kwestia lustracji, jest potrzebna - a nie możliwa. Bo nie chodzi o to by złapać króliczka. Mamy tu do czynienia z perfidną grą. Polityka medialna jest prowadzona tak, aby nakręcać społeczną niechęć dla agentury, dzięki czemu ludzie w obawie przed zdemaskowaniem dalej służą starym i nowym panom tego kraju. Mojżesz przez 40 lat prowadził naród wybrany do pustyni. Niektórzy twierdzą, że po to aby wymarło pokolenie pamiętające Egipt. U nas za 30 lat teczki stracą jakiekolwiek znaczenie i wtedy archiwa zostaną otwarte, dla historyków oczywiście. Nowe służby z pewnością mają już swoją własną sieć, więc zabawa zacznie się od początku.
Jeśli ktoś myśli, że naszymi gangami kierują łysi faceci pozbawieni szyj w dresach i w mercedesach, ten się bardzo myli. Pod spodem mamy cały system wzajemnych powiązań. Więc sam fakt zaprzeczania istnieniu takich powiązań jest najlepszym dowodem na ich istnienie. A prawa Papały czy Olewnika to tylko tego konsekwencja.
Inna sprawa do oczywiście nasz relacyjny polityczny i gospodarczy kolonializm. Ale o tym pisałem już tyle, że nie ma sensu się powtarzać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak masz ochotę to skomentuj