Jadąc dziś samochodem do pracy natknąłem się na totalny paraliż miasta leżącego obok mojej wioski. Nie wiedzieć dlaczego ludzie remontujący drogę postanowili właśnie w porannym czasie największego natężenia ruchu wprowadzić na jednej z głównych arterii komunikacyjnych ruch wahadłowy. Można rzecz jasna podejrzewać o ten stan rzeczy odpowiedzialny jest elementarny brak nadzoru nad instytucjami za którym stoi nepotyzm, co skutkuje niekompetencją, ale ja nie o tym. Jadąc samochodem miałem czas na posłuchanie radia, co zdarza mi się ostatnio dość rzadko.
- Dziś sztorm na Bałtyku – powiedziała pani redaktor jednej ze stacji. – A jeśli tak, to pamiętajmy o falochronach. A jak falochrony , to teraz tez utwór „Na falochronie” zespołu Emigranci. A czy ktoś pamięta, kto był wokalistą tego zespołu? Tak. Paweł Kukiz. Za kilka godzin u nas w studiu podzieli się z nami sowimi refleksjami wynikami odnoście wczorajszego referendum.
Rzecz jasna nie do końca tak brzmiały te jej słowa, ale słysząc je nagle przypominałem sobie wczorajszą wieczorną równie rzadką chwilę spędzoną przed telewizorem. Pan Kukiz w TV także komentował referendalną frekwencję.
Być może analitycy PO zdali sobie sprawę, że obniżające się sondażowe wyniki formacji muzyka są na korzyść PiS więc uruchomili machinę „pompowania” Kukiza. Nie chodzi rzecz jasna o to, że odwróceni od Kukiza wyborcy zaczęli masowo popierać partię Kaczyńskiego. Oni raczej nie pójdą głosować, a to jest w interesie PiS. To oczywiście tylko hipoteza, ale godna odnotowania. Jeśli okaże się, że pan Kukiz niedługo jest niemal codziennie goście telewizji śniadaniowej, albo występuje jako juror w kolejnym programie dla śpiewaków, czy nagle zaczął prowadzić swój kulinarny show, to teza może okazać się słuszna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jak masz ochotę to skomentuj