niedziela, 6 września 2015

Sens

Był rok 1950. W jednym z kanadyjskich miast w okolicy tenisowych kortów na ławce przesiadywał młody mężczyzna, który swą grą na gitarze zachwycał zatrzymujących się przechodniów. Pewien wyrostek zachwycił się jego grą do tego stopnia, że w przerwie postanowił podejść do niego i zaproponować aby udzielił mu kilku lekcji gry. Jakoś się dogadali co nie było łatwe, bo przyszły nauczyciel nie znał angielskiego. Mieszanina gestów i kilku francuskich słów pozwoliła im jednak się porozumieć. Był świeżo przybyłym emigrantem z Hiszpanii. W każdym razie już następnego dnia spotkali się ponownie. Dzieciak przyniósł na spotkanie swoją gitarę, którą kupił w lombardzie nie tak dawno temu i z uporem maniaka ćwiczył na niej kilka chwytów. Hiszpan nastroił ją i pokazał uczniowi nieco swych tajników. Na kolejnej lekcji nauczył go jeszcze kilku akordów nakazując pilne treningi. Była jeszcze lekcja trzecia, po której nastolatek potrafił już zagrać coś co przypominało flamenco. Na czwartą lekcję Hiszpan już nie przyszedł. Zaniepokojony uczeń odnalazł tani pensjonat, w którym zatrzymał się jego gitarowy mentor i zadzwonił tam. Gospodyni odpowiedziała, że młodzieniec nie żyje. Popełnił samobójstwo. Jak się nazywał, ani skąd pochodził? Nie wiadomo, podobnie jak nie wiadomo dlaczego targnął się na swoje życie. Być może miał emigracyjną depresję i uznał, że jego życie straciło sens? Tego nie dowiemy się już nigdy. 
Wiemy jednak na pewno, że wielu ludzi postanawia z takiego powodu odejść z tego świata. Zawiedziona miłość, słabe zdrowie, śmierć najbliższej osoby, czy problemy finansowe pchają ludzi w kierunku desperacji. Czują oni, że to wszystko nie ma sensu i że nie są potrzebni. Jest zatem dość prawdopodobne, że podobne uczucia towarzyszyły i owemu młodemu Hiszpanowi. 
- „Nic o nim nie wiedziałem. Dlaczego przyjechał do Montrealu, dlaczego pojawił się przy kortach tenisowych, dlaczego odebrał sobie życie.” - Wyznał w 2011 roku chłopiec, który pomimo zbliżającej się osiemdziesiątki nie przestał być nigdy chłopcem - „Ale to właśnie te sześć akordów, ten gitarowy schemat stał się podstawią wszystkich moich piosenek, całej mojej muzyki”
Zatracamy wiarę w sens. Tylko gdy to się dzieje jest on ukryty. Owym chłopcem był nie kto inny jak Leonard Cohen. Czy bycie nauczycielem Leonarda Cohena nie jest wystarczającym powodem aby żyć i wierzyć, że owo życie ma sens? Zanim zwątpisz rozejrzyj się dookoła, bo nawet nie wiesz dla jak wielu ludzi, a być może i dla całego świata twoje z pozoru banalne życie ma istotne znaczenie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak masz ochotę to skomentuj