Przyjęcie Pana Lecha Wałęsy jako członka świeżo powołanej Rady Mędrców wzbudziło zwłaszcza w Polsce wiele kontrowersji. Moim zdaniem były też lepsze kandydatury:
- Jozin z Bazin. Wybitny ekspert w dziedzinie ochrony środowiska lobbowałby za całkowitym wprowadzeniem zakazu oprysków lotniczych i stosowania jakichkolwiek środków chemicznych chyba, że dożylnie. Ale to mogłaby być kandydatura bardziej wystawiona przez barci Czechów...
- Królik z Kubusia Puchatka. Z uwagi na potencjalną jego płodność mógłby się stać głównym ekspertem w dziedzinie polityki prenatalnej. Jego olbrzymie doświadczenie w tej kwestii jak też posiadanie wielu przyjaciół i znajomych zaowocowałoby skutecznym lobbingiem na rzecz środowisk zoofilskich i ich prawa do małżeństw z pupilami.
- Pan Kononowicz. Były kandydat na prezydenta Białegostoku byłby koniem trojańskim w Radzie Mędrców. Postulowałby na rzecz secesji Podlasia z UE oraz wsparłby wprowadzenie zakazu ślinotoku u członków rady. Jego hasło wyborcze: "nie będzie niczego" wyrażałoby chęci reformatorskie w instytucjach unijnych i może w konsekwencji doprowadziłoby do zmiany samej Unii i powrotu do korzeni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jak masz ochotę to skomentuj