piątek, 31 października 2008

Rada "Mędrców"

Przyjęcie Pana Lecha Wałęsy jako członka świeżo powołanej Rady Mędrców wzbudziło zwłaszcza w Polsce wiele kontrowersji. Moim zdaniem były też lepsze kandydatury:
  1. Jozin z Bazin. Wybitny ekspert w dziedzinie ochrony środowiska lobbowałby za całkowitym wprowadzeniem zakazu oprysków lotniczych i stosowania jakichkolwiek środków chemicznych chyba, że dożylnie. Ale to mogłaby być kandydatura bardziej wystawiona przez barci Czechów...
  2. Królik z Kubusia Puchatka. Z uwagi na potencjalną jego płodność mógłby się stać głównym ekspertem w dziedzinie polityki prenatalnej. Jego olbrzymie doświadczenie w tej kwestii jak też posiadanie wielu przyjaciół i znajomych zaowocowałoby skutecznym lobbingiem na rzecz środowisk zoofilskich i ich prawa do małżeństw z pupilami.
  3. Pan Kononowicz. Były kandydat na prezydenta Białegostoku byłby koniem trojańskim w Radzie Mędrców. Postulowałby na rzecz secesji Podlasia z UE oraz wsparłby wprowadzenie zakazu ślinotoku u członków rady. Jego hasło wyborcze: "nie będzie niczego" wyrażałoby chęci reformatorskie w instytucjach unijnych i może w konsekwencji doprowadziłoby do zmiany samej Unii i powrotu do korzeni.
A teraz na poważnie. Sam pomysł Rady wskazuje na brak pomysłu na samą ideę integracji. Utwierdza mnie także w przekonaniu jak dalece biurokratyczna pajęczyna odseparowała się od rzeczywistości i wypaczyła pierwotne ideały wspólnoty. Sama idea miała polegać na podniesieniu konkurencyjności gospodarczej Europy a nie tworzenia struktur państwowych. Więc może jednak Kononowicz?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak masz ochotę to skomentuj