Długo zastanawiałem się jak skomentować niedzielny meeting PO w Gdańsku. Pewnie milczałbym, gdyby reżimowa telewizja nie wyświetliła dziś wieczorem "Misia". Przyszło olśnienie. Przecież: "Życie stawia przed nami wiele niespodzianek" - jak mówi jeden milicjant do drugiego. Tym razem życie stanęło na wysokości zadania.
W filmie w barze "Apis" nad kasą dumnie widnieje napis: "Zmień coś w swoim zakładzie pracy na jeszcze lepsze". Hasło to po drobnej przeróbce może stać się spokojnie mottem etatowych działaczy: "Zmień coś w swojej Platformie na jeszcze lepsze." Wszyscy wszak wiedzą, że Platforma jest idealna, więc można ją jedynie delikatnie udoskonalić. Dbałość o detale jest rzeczą ważną, ale nie najważniejszą. Podobno prawdziwe perskie dywany mają celowo zrobioną skazę, bo tylko Allach jest doskonały.
Wzorem majora Rysia społecznie opiekującego się grupą urwisów, nasi umiłowani przywódcy mają dla nas dobrą radę. Gdy znowu podniosą ceny benzyny, VAT, albo coś obiecają, że wybudują, a nie dotrzymają obietnicy, to udawajmy że w ogóle nic nie słyszeliśmy. To najlepsze co możemy zrobić. My będziemy spokojniejsi i przewodnia siła narodu także.
Każdy wie przecież, że szef wszystkich szefów też był murzynem i grał w kosza. Trochę w tym sportu, trochę zabawy, a najwięcej robienia z nas tata wariata. Wiadomo wszakże, że Prezes słowa prawy w życiu nie powiedział.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jak masz ochotę to skomentuj