Edit:
Anonimowy prosił o komentarz do tekstu prof. Krasnodębskiego. Oto on:
Dla mnie ten tekst trafia w przysłowiowe "sedno tarczy". Co tu jeszcze można dodać? Wychodzi na to, że PO znalazła sposób na Polaków... Przy braku elit i totalnym niezrozumieniu przez większość rodaków meandrów polityki i ekonomii, w oczach wielu PO to takie lepsze, szlachetniejsze towarzystwo w stosunku do chamów i oszołomów wyskakujących z lewa i prawa. To taka namiastka szlachty w ciągle nieukształtowanym stratyfikacyjne społeczeństwie. Niejednokrotnie porównywałem tu epokę, w której nam przyszło żyć do czasów saskich. Mam nadzieję, że ten marazm połączony z koszmarną konsumpcją na kredyt jak najszybciej się skończy. Ale tu znowu objawia nam się nowy opozycjonista: Pan Balcerowicz...
Wszystko wskazuje na to, że chocholi taniec będzie trwał dalej. No chyba, że nastąpi jakieś tąpnięcie. Czy zatem jedyne co można zrobić to siedzieć nad rzeką i czekać aż spłyną nią kości naszych wrogów? Wydaje mi się, że przyjęliśmy jako zbiorowość swego rodzaju "strategię na przetrwanie", olewając politykę bo to syf, a przez to pozostawiając ją bez najmniejszej kontroli. Czuję, że czas tej strategii jest już krótki i oby jedynym powodem jej zmiany nie było to, że wkrótce rzeczywiście nie będzie co do garnka włożyć. Niestety wydaje mi się, jako naród utraciliśmy instynkt samozachowawczy, a to może być początkiem końca tego rodzaju wspólnoty, jak w przypadku ludzi umierających z wychłodzenia już nawet nie odczuwamy, że jest nam zimno. Błogi stan senności. Oby to była hipotermia przed ratującym życie zabiegiem a nie śmierć na mrozie.
Może ze dwa zdania komentarza do tekstu profesora Krasnodębskiego.
OdpowiedzUsuń