piątek, 6 marca 2009

Zapomniany lider

Jan Stapiński - postać wstydliwie zapomniana, odegrał bardzo istotną rolę w tworzeniu ruchu ludowego w Galicji. O człowieku tym wspomina się w lapidarnych hasłach encyklopedycznych przypominających bardziej nagrobne epitafium:

„Jan Stapiński (ur. 21 grudnia 1867 w Jabłonicy Polskiej - zm. 17 lutego 1946 w Krośnie) - jeden z twórców i przywódców polskiego ruchu ludowego, publicysta, współzałożyciel (1895) SL; 1908–13 prezes PSL, 1914–24 - PSL-Lewicy; 1902–33 wydawca „Przyjaciela Ludu”; wiceprezes Koła Pol. w austr. Radzie Państwa.” Działacz ruchu ludowego w Galicji. W 1895 był jednym z założycieli Stronnictwa Ludowego, którego sekretarzem został w 1901. W latach 1908-1913 był przewodniczącym Polskiego Stronnictwa Ludowego (PSL). Od 1902 był redaktorem naczelnym pisma Przyjaciel Ludu. W latach 1897-1900 i 1907-1918 zasiadał w parlamencie austriackim w Wiedniu. Był wiceprezesem Koła Polskiego w austriackiej Radzie Państwa. W 1913 stanął na czele rozłamowego stronnictwa PSL Lewica. [w opozycji do stworzonego przez Witosa PSL - Piast] W latach 1919-1922 i 1928-1930 był posłem na Sejm II Rzeczypospolitej. Poparł przewrót majowy w 1926 i został zwolennikiem sanacji. W 1934 wycofał się z życia politycznego. Zmarł 17 lutego 1946 w Krośnie i tu został pochowany na miejscowym cmentarzu.” 1

- Tyle o jednym twórców ruchu lodowego? Widać od razu, że został skazany na zapomnienie.

Jego zdolności organizatorskie i oddanie sprawie zasługiwały na szacunek i winny budzić do dziś podziw. Tenże człowiek - jak potem relacjonuje w swoich wspomnieniach Wincenty Witos, nigdy zresztą mu nie przychylny - na własnych nogach „wychodził” ruch ludowy przekonując chłopów do społecznej aktywności. Chodził pieszo, w dziurawych butach często przymierając głodem i zdobywając w ten sposób poprawcie jako człowiek bezkompromisowy i oddany sprawie. Dlaczego zapomniany? Dlaczego nie ma nigdzie pomnika Stapińskiego, a jedynie skromna notatka w Wikipedii? Stapiński – jak sądzę - nie doczekał się również żadnej współczesnej monografii ani opracowania. Jest i pozostanie lokalnym bohaterem, tak jak nawet najbardziej odrażający komuniści mają swój kult w lokalnych środowskach z których pochodzili. Sporą wiedzę na temat tej postaci można uzyskać jedynie ze wspomnień Wincentego Witosa – jego politycznego adwersarza. Witosa kreśli postać Stapińskiego - zwłaszcza od momentu „pójścia w posły do austryjackiego parlamentu” - jako kunktatora i cwaniaka.

Po jednym z wystąpień sejmowych posła Stapińskiego popierającego politykę rządu pewien komentator miał powiedzieć:

„- Oto wasz wódz! Mowa bezwstydna, lokajska, błazeńska, kompromitująca. Skandal!” 2,

Potem Witos pisze:

„Wieczorem dowiedzieliśmy się od panów Wysłucha i Dąbrowskiego, że za zmianę frontu polityki Stapińskiego rząd za pośrednictwem konserwatystów, a w szczególności pana Bilińskiego, obecnego ministra, ma dać dwa miliony koron na ratowanie Banku Parcelacyjnego, założonego i firmowanego przez p. Stapińskeigo.” 3

lub:

„Poseł Stapiński z wielkim zadowoleniem opowiadał szeroko jak to ze swoją grupą spowodował upadek mojej kandydatury. Nie pojmuję, jaki miał z tego pożytek, a choćby tylko przyjemność. Bo jeśli chodziło mu o zemstę, to mi tym żadnej nie zrobił przykrości. Bo jego zemsta nie była jednak ostatnią. Pan Jan zawsze starał się podstawić mi nogę, opowiadając, że swoim podstępowaniem wyrządzam mu jakoby wielką krzywdę. Całkiem się tu pomylił, przecież ja wcale nie byłem chytry, ani podstępny, tylko on, starty polityczny wyga, był mocno naiwny.”4

albo:

„Stapiński, mimo że w chwili wybuchu wojny [I Wojny Światowej] ogłosił, że porzuca działalność polityczną wraz z synami wstępuje w szeregi wojskowe, by pomóc wywalczyć wolność Ojczyźnie, pozostał w Krakowie i siedział spokojnie w swoim mieszkaniu na ul. Reformackiej, gdzie wojny nie było.” 5

Witos dość dokładnie relacjonuje jakim człowiekiem był ów „ludowiec”:

„Do ludzi bliskich Stapińskiemu nigdy nie należałem, nie mogłem też znać jego drogi, często bardzo w polityce wielką tajemnicą zasłoniętej. [...] Choć pozostałem z nim często na wojennej stopie, gotów jestem twierdzić, że przyszedł on do polityki ludowej z czystymi zupełnie intencjami, "praktycznym" zrobiły go dopiero stosunki, które mu pomogły wziąć sobie zapłatę za to, że przez lat dwadzieścia i pięć "lizał chłopskie mordy" […] Bo kiedy polityka ludowa dla jego wiernych uczniów stała się już tylko przedsiębiorstwem. A gdy on za pobrane łapówki dostał się pod gilotynę polityczną, oni dóbr nagromadzonych z jego łaski używają dalej w zupełnym spokoju.” 6

Dlaczego przypominam tę postać?

Pokazuje ona, jak pokrętne i dalekie od stereotypu są losy polityczne. Jak łatwo zejść z panteonu i dać pogrążyć się w politycznej herezji i umysłowym zamęcie. Jak mawiał Napoleon: „Od wielkości do śmieszności jest tylko jeden krok” 7. Grzechem nie jest herezja ale uparte w niej trwanie.

Podobnie jak przed stu laty - tak i teraz znaczna część reprezentantów życia publicznego stoi przed koniecznością wyboru drogi, którą winna podążać Polska. Witos wiedział, że miejsce ruchu ludowego jest po stronie konserwatywno – prawicowo – niepodległościowej, a nie tak jak zakładał to Stapiński obrotowo – lewicowo - korupcyjnej. Jaką karykaturę z tych założeń zrobiły kolejne władze tzw. „ludowych” ugrupowań możemy przekonać się dziś włączając telewizor.

Nie Witos – lecz właśnie Stępiński powinien być symbolem koalicjanta Platformy. Owe „chłopskie mordy”, które go wyniosły, a którym się potem sprzeniewierzył z czasem słusznie zabiły jego legendę. Niech mu ziemia lekką będzie. Mam nadzieję, że podobnie jak o Stapińskim o obecnych „ludowych przywódcach” mało kto za kilka lat pamiętać będzie. A jak wspomni to ze wstydem lub na jakimś blogu.


przypisy:
1. http://pl.wikipedia.org/wiki/Jan_Stapi%C5%84ski
2. Wincenty Witos, Moje wspomnienia, LSW 1981, str. 266
3. op. cit., str. 267
4. op. cit, str. 515
5. op. cit., str. 488
6. op. cit., str. 239
7. http://pl.wikiquote.org/wiki/Napoleon_Bonaparte

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak masz ochotę to skomentuj