Dowcipy zawsze odzwierciedlały nastroje społeczne lepiej niż jakiekolwiek badania ankietowe. Dziś usłyszałem remake starego PRL'owskiego dowcipu:
„Przychodzi baca do siedziby Platformy Obywatelskiej w Zakopanem i mówi, że chce się do partii zapisać. Zaskoczeni ale i uszczęśliwieni działacze witają go z otwartymi rękami. Pytają bacę o motywy tej decyzji. A on na to: „Przychodzę do domu, patrzę stara z gachem w wyrze. Idę do córki a ta też z gachem po pierzyną. To se pomyślołem: „Czekaojcie ku..y, to ja wam teraz dopiero wstydu narobię!””
Dowcip jak dowcip. Sądzę, że powrót tego dowcipu nie jest przypadkowy. Nastroje społeczne są wbrew pozorom zbliżone do tych z połowy lat 80'tych. Ludzie poszli „w prywatność”. Czują odrazę do polityki i polityków. Gdzieś głęboko pozostaje świadomość robienia społeczeństwa przez elity w „beżowego”. W czasach PRL'u naród generalne także popierał partię, dając temu wyraz w wyborach. Ale zawsze PZPR pozostawała ciałem obcym, podobnie jak w tej chwili PO – zbudowana na jej wzór i podobieństwo. Sojusz PO z PSL też nie jest czymś przypadkowym. Dla ideału brakuje tylko jeszcze drugiej satelity czyli Stronnictwa Demokratycznego. Ale Paweł Piskorski oddelegowany do SD, aby wpuścić w to ugrupowanie nieco świeżej krwi, robi co należy. I będzie jak dawniej.
Czasami się jednak zdarza, że pomimo iż operacja się udała – pacjent nie wytrzymał. Na szczęście w Polsce są jeszcze bacowie. :-)
„Przychodzi baca do siedziby Platformy Obywatelskiej w Zakopanem i mówi, że chce się do partii zapisać. Zaskoczeni ale i uszczęśliwieni działacze witają go z otwartymi rękami. Pytają bacę o motywy tej decyzji. A on na to: „Przychodzę do domu, patrzę stara z gachem w wyrze. Idę do córki a ta też z gachem po pierzyną. To se pomyślołem: „Czekaojcie ku..y, to ja wam teraz dopiero wstydu narobię!””
Dowcip jak dowcip. Sądzę, że powrót tego dowcipu nie jest przypadkowy. Nastroje społeczne są wbrew pozorom zbliżone do tych z połowy lat 80'tych. Ludzie poszli „w prywatność”. Czują odrazę do polityki i polityków. Gdzieś głęboko pozostaje świadomość robienia społeczeństwa przez elity w „beżowego”. W czasach PRL'u naród generalne także popierał partię, dając temu wyraz w wyborach. Ale zawsze PZPR pozostawała ciałem obcym, podobnie jak w tej chwili PO – zbudowana na jej wzór i podobieństwo. Sojusz PO z PSL też nie jest czymś przypadkowym. Dla ideału brakuje tylko jeszcze drugiej satelity czyli Stronnictwa Demokratycznego. Ale Paweł Piskorski oddelegowany do SD, aby wpuścić w to ugrupowanie nieco świeżej krwi, robi co należy. I będzie jak dawniej.
Czasami się jednak zdarza, że pomimo iż operacja się udała – pacjent nie wytrzymał. Na szczęście w Polsce są jeszcze bacowie. :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jak masz ochotę to skomentuj