Kiedyś zapytano amerykańskie dzieci: skąd się biorą jajka? Znaczna większość odpowiedziała, że z lodówki. Dziś pewnie zapytałyby: a co to są jajka?
Mój młodszy synek (5 lat) dziś też dał do pieca. Rozmawiamy z połowicą na temat szkół w mieście obok naszej wsi.
- To podobno dobra szkoła, tylko trudno się do niej dostać – stwierdziła małżonka
- Nie możesz się dostać? Zapomniałaś hasła? - odpowiedział owoc moich lędźwi przysłuchujący się rozmowie.
Jemu już „dostanie” kojarzy się z hasłem, transferem i dostępem, mi jeszcze ze staniem w kolejkach. Oby dla niego to drugie było niezrozumiałe...
Jemu już „dostanie” kojarzy się z hasłem, transferem i dostępem, mi jeszcze ze staniem w kolejkach. Oby dla niego to drugie było niezrozumiałe...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jak masz ochotę to skomentuj