poniedziałek, 7 grudnia 2009

Potwory i spółka

- Czym różni się dziecko od terrorysty?
- Z terrorystą można negocjować! - głosi stary żart.
W pełni przekonany o słuszności tej prawdy bez zbędnych negocjacji, na wniosek moich chłopaków włączyłem dawno nie oglądany przez nich film: „Potwory i spółka”. Zasiedli na kanapie objuczeni maskotkami postaci z tej kultowej, dawno nie oglądanej bajki. I zaczęło się. Jednym okiem oglądałem akcje filmu. Fabuła prosta: Istnieje firma w świecie potworów zajmująca się pozyskiwaniem dziecięcego krzyku i produkcją z niego energii. Wystarczy zmienić niewiele, aby ów film stał się opisem prawdziwego świata. W realnym świecie istnieje system zmieniający ludzki strach na gotówkę. Co pewien czas pojawiają się nowe spektakle: a to dziura ozonowa, efekt cieplarniany, konflikt nuklearny, świńska grypa - każdy sposób jest dobry aby wyciągnąć trochę pieniędzy.

Ludzie muszą się bać. Inaczej nie będą posłuszni i w konsekwencji straci się nad nimi kontrolę.

Ktoś kiedyś zdefiniował czym jest dyplomacja. To proste: "Zamiast usłyszeć :”spier…j” czujesz deszcz emocji przed czekająca cię wycieczką." Podobnie z haraczami za strachy: płać bo inaczej świat się zawali. Zniewol się jeszcze bardziej na rzecz systemu, przy którym pańszczyzna była szczytem wolności.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak masz ochotę to skomentuj