piątek, 5 sierpnia 2011

Szkoda chłopa

Dzisiaj jak doniosły media, popełnił samobójstwo lister Samoobrony Andrzej Lepper. Postać (jak to lubią nazywać politycznie poprawni) „kontrowersyjna”. Co ciekawe reżimowe media od razu podały przyczynę śmierci byłego wicepremiera. A śledztwo, patologia, dobro śledztwa? Dziwne nieprawdaż? Teraz o tym zgonie będą się rozpisywać wszyscy, choć przez ostatnie miesiące czy lata były wicepremier pojawiał się w mediach tylko w kontekście seksafery. Nigdy nie przepadałem za tym jegomościem. I to wcale nie z powodu jego poglądów. Przyczyny były trzy. 
Po pierwsze za tym ewidentnie charyzmatycznym człowiekiem w polityczny bój poszło za wiele maruderów, moralnych miernot i szumowin. Prosta analiza karier osób do niedawna gotowych wskoczyć w ogień za Lepperem pozwala mi sądzić, że opinie co do rodowodu tego ugrupowania nie były wcale przesadzone. A to spora część byłych działacz jest obecnie w Platformie, jakiś konsul w dawnym kraju, czy PSL-owski zausznik.
Po drugie rozczarowało mnie stanowisko tego ugrupowania co do naszego członkostwa w Unii. Partia ta wbrew pozorom nie zajęła w tej sprawie stanowiska składając decyzję do głosowaniu w referendum na sumienie wyborców. Po tak radykalnym we frazesach ugrupowaniu można było spodziewać się znacznie więcej. Ale jak widać w polityczniej loterii wszystko na sprzedaż. 
Po trzecie to partia socjalistyczna jak większość na naszej politycznej scenie, więc nie ma o czym mówić. Systemowa kradzież pieniędzy od obywateli i przeznaczenie jej w toku tzw. redystrybucji w zdecydowanej większości na „wesołe posadki” nie wróżyło, że coś w tym kraju może się zmienić. 
Wielu zarzucało Lepperowi populizm, ja również. Lecz po kilku latach rządów w których „umiłowani przywódcy” bez mrugnięcia okiem są w stanie obiecać wszystko, zweryfikowałem swój stosunek do populizmu.
Ale o zmarłym nic albo dobrze. Więc dobrze. Muszę przyznać, że za ostatnio w całkowitej polityczniej miernocie pochłaniającej nasz kraj zaczynałem nawet rewidować swój stosunek do Samoobrony i patrzeć na tą partię z pewnym żałosnym sentymentem. Wszystkie znaki w mediach i na ziemi wskazywały, że Pan Andrzej urwał się z jakiejś smyczy i postanowił uprawiać własną politykę. Niestety smycz okazała się mocniejsza. Sorry. Nie potrafię wymyślić nic więcej dobrego. 
Dziś Jarosław Kaczyński składał podobno zeznania w aferze gruntowej. Czy miało to jakikolwiek ze śmiercią Leppera? Media z pewnością przedstawią nam niedługo wiarygodną i jedynie słuszną wersję dogmatu w tej sprawie. 

Dokładnie dwa tygodnie temu zmarła w alkoholowo - narkotykowych konwulsjach brytyjska żydówka Amy Winehouse. Ta nawet zdolna wokalistka okrzyknięta została „santo subito” i dołączona do tzw. „klubu 27” zrzeszeniowego innych artystów, którzy zmarli w tym samym wieku zakosztowawszy wcześniej sławy. Czy media okrzykną Leppera pośmiertnie mężem stanu, czy awanturnikiem? Poczekamy, zobaczymy. A może jakiś pismak wymyśli, że dołączył do „klubu 57”? W końcu chociażby zmarli w 57 roku życia Gregory Hines i Patrick Swayze także byli niezłymi artystami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak masz ochotę to skomentuj