Podobno prawdziwe, kunsztownie zdobione i ręcznie wykonane perskie dywany posiadają zwykle specjalnie wykonaną skazę w postaci jednej nie pasującej do reszty nitki. Dlaczego? Bo tylko Allach jest doskonały. Wykonanie idealnej tkaniny byłoby zatem obrazą boskiej doskonałości. Więcej w tym zabiegu, rzecz jasna, bluźnierczego marketingu niż teologii.
Wczoraj GUS opublikował dane o makroekonomicznym stanie naszej gospodarki. Wzrost naszego PKB wynosi w okolicach 4,5 %. Jesteśmy więc po raz kolejny „zieloną wyspą”, jest super, a to, że jeszcze nie udało się zbudować wszystkiego można tłumaczyć tym, że tylko Allach jest doskonały.
Jest kilka kwestii. Po pierwsze PKB nie obejmuje wszystkich zjawisk gospodarczych. Nie obejmuje także wypompowywanych w sposób oficjalny miliardów Euro tzw. „unijnych środków”, które w rzeczywistości są często kredytową piramidą. Na tym finansowym wirtualnym baypassie, przypominającym bardziej koło kręcące się na jałowym biegu, kreci się spora część naszej gospodarki.
A teraz rzecz najważniejsza. Pytanie na ile nasza gospodarka jest nasza? Główną płaszczyzną naszej konkurencyjności są ciągle realnie niskie płace i wysoka energochłonności naszej produkcji. Ten drugi czynnik przy realnie ciągle niskich kosztach energii w porównaniu do gospodarki niemieckiej, tworzy pewną koniunkturalną niszę, w której się poruszamy. Nisza ta jest niezależna od kryzysu, gdyż wielkość naszej gospodarki w porównaniu do Niemieckiej jest nieproporcjonalna. Uogólniając można zaryzykować twierdzenie, że tanio i w pobliżu wytwarzamy energochłonne, proste produkty i półprodukty, których produkcji nie opłaca się przenieść do Azji, lub ich asortyment jest na tyle zmienny, że nie pozwalają na to procesy logistyczne. Jesteśmy zatem w sporej części elementem szerszego układu ekonomicznego, nie mając jednocześnie wpływu na zasady jego funkcjonowania. Można to zjawisko zmierzyć ilością marek i produktów na poziomie globalnym, które powstają w naszym kraju i są z nim kojarzone.
Niezależnie od kryzysu uderzą w nas za chwilę trzy druzgocące czynniki, rozwalające obraz statystycznej sielanki. Jeden z nich jest pozytywny, dwa negatywne.
1. Za chwilę skoczy się „unijna pomoc”, wpływająca w znaczy sposób na wielkość naszego zadłużenia i zatrzyma się gospodarczy jałowy bieg i inwestycyjna bańka mydlana wywołująca sztuczną koniunkturę. A teraz już mniej optymistycznie.
2. W Komisji Europejskiej trwają prace nad wprowadzeniem jednolitej płacy minimalnej w całej Unii. Wpłynie to na znaczne ograniczenie naszej konkurencyjności jako podwykonawców. Ale za to będzie nas czekać statystyczna eksplozja przedsiębiorczości, bo pracodawcy, chcąc uniknąć wyższych kosztów zwolnią pracowników nakazując im przejść na własną działalność gospodarczą. Rozwinie się też kooperacyjna szatra strefa, której jedyną wadą w tym wypadku będzie brak możliwości produkcji bardziej zawansowanych technologicznie produktów.
Oczywiście autorami pomysłu pasji minimalnej są niemieccy politycy, w których interesie jest ponowne ściągnięcie kapitału z kolonii na teren cesarstwa.
3. Ekologiczny pakiet klimatyczny i opłaty za emisję CO2 spowodują ruinę fundamentu naszej gospodarki. Tak więc zasadniczy czynnik naszej konkurencyjności legnie w gruzach. Spotkałem się z przypadkami rodzinnych dużych firm, których zarządy rozważają właśnie przeniesienie części produkcji na Ukrainę. Ale ma to nastąpić dopiero w 2014 roku, więc pod koniec następnej kadencji, więc kto by się tym przejmował?
Wartość dodana i poziom zamożności społeczeństwa, nie mierzony wcale ilością posiadanych dóbr korupcyjnych, lecz środków produkcji i posiadanych zasobów jest czynnikiem ilustrującym realny stan gospodarki. Podanie suchej cyfry bez stosownego uzasadnienia jest niczym innym jak tylko sprytna przedwyborczą manipulacją.
Innymi słowy, informacja o rekordowym stanie naszej gospodarki to zabieg marketingowy przypominający zagrywkę sprzedawców perskich dywanów. A może to bardziej zapewnienia pasażerów przez załogę statku, że to nie prawda, że łajba nabiera wody, ale należy jak najszybciej udać się do ratunkowych szalup, bo kapitan organizuje wielkie wędkowanie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jak masz ochotę to skomentuj