Mówimy: starożytność, wieki średnie, oświecenie itd. Nazwano epoki w zależności od dominujących trendów myślowych i dominującej kultury. Chińczycy nazywają swoje epoki posługując się dynastami panujących rodzin cesarskich, nie wchodząc za bardzo i europejskie niuanse. Gdy za 200, może 500 lat ktoś postanowi opisać nasze czasy, jak je nazwie?
Może będziemy epoką systemów? Politycznych, społecznych, ideologicznych, wreszcie energetycznych, informatycznych i korporacyjnych. Będziemy epoką systemów totalitarnych. Systemów potrafiących zwolnic ludzi z odpowiedzialności wyrzutów sumienia, myślenia i wpychających się w każdy aspekt życia. Po woli będzie coraz mniej miejsca na indywidualizm, na swobodne "pozasystemowe" myślenie. System jak nazywał go Kotarbiński to: "pewna całość, której elementy przyczyniają się do powodzenia lub niepowodzenia tej całości". Ma on jedną wadę jest mało innowacyjny i aby się zmienić musi paść, bo w swej złożoności rozległy system jest słaby.
A może epoką manipulacji i inżynierii społecznej? Może epoką kłamstwa? Bo aby manipulować i budować systemy trzeba kłamać.Może będziemy epoką systemów? Politycznych, społecznych, ideologicznych, wreszcie energetycznych, informatycznych i korporacyjnych. Będziemy epoką systemów totalitarnych. Systemów potrafiących zwolnic ludzi z odpowiedzialności wyrzutów sumienia, myślenia i wpychających się w każdy aspekt życia. Po woli będzie coraz mniej miejsca na indywidualizm, na swobodne "pozasystemowe" myślenie. System jak nazywał go Kotarbiński to: "pewna całość, której elementy przyczyniają się do powodzenia lub niepowodzenia tej całości". Ma on jedną wadę jest mało innowacyjny i aby się zmienić musi paść, bo w swej złożoności rozległy system jest słaby.
Jedyne co potrafią współcześni "mędrcy" to nadawać przedrostek "post". Wiedzą czy im się tak wydaje, że coś minęło...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jak masz ochotę to skomentuj