piątek, 10 kwietnia 2009

Tak przy Wielkim Piątku

„Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata! Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie; byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; byłem chory, a odwiedziliście Mnie; byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie”. Wówczas zapytają sprawiedliwi: „Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym i nakarmiliśmy Ciebie? spragnionym i daliśmy Ci pić? Kiedy widzieliśmy Cię przybyszem i przyjęliśmy Cię? lub nagim i przyodzialiśmy Cię? Kiedy widzieliśmy Cię chorym lub w więzieniu i przyszliśmy do Ciebie?” A Król im odpowie: „Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili”. Wtedy odezwie się i do tych po lewej stronie: „Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom! Bo byłem głodny, a nie daliście Mi jeść; byłem spragniony, a nie daliście Mi pić; byłem przybyszem, a nie przyjęliście Mnie; byłem nagi, a nie przyodzialiście Mnie; byłem chory i w więzieniu, a nie odwiedziliście Mnie.” Wówczas zapytają i ci: „Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym albo spragnionym, albo przybyszem, albo nagim, kiedy chorym albo w więzieniu, a nie usłużyliśmy Tobie?” Wtedy odpowie im: „Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili”. (Mt 25, 32-45)

Szatan socjalizmu powołał do życia instytucje; (domy opieki społeczne itp.) zwalniające nas z odpowiedzialności za najbliższych czy bliźnich z naszego otoczenia. I dochodzi do sytuacji niegdyś nie do pomyślenia: ktoś ciężko chory umiera w swoim mieszkaniu z pragnienia, albo o zgonie sąsiada najbliżsi sąsiedzi dowiadują się po zapachu rozkładających się zwłok. Myślimy podświadomie: "przecież są instytucje do tego powołanie, niech się ktoś tym zajmie". W ten sposób system usypia nasze sumienia. A że system jest niewydolny, skorumpowany i często niekompetentny... To znaczy, że jest jak było zanim system przejął całe połacie społecznej aktywności, z tą różnicą, że wcześniej ludzkie sumienia nie były uśpione w swej masie.
Wniosek: jak najmniej administracji - jak najwięcej organizacji pozarządowych. Jak najmniej świadczeń - jak najwięcej zadań społeczności lokalnych, nieformalnych grup samo-sąsiedzkiej pomocy. Ale najpierw trzeba zdać sobie sprawę jak dalece zatomizowane jest społeczeństwo - także przez media.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak masz ochotę to skomentuj